Pożar wybuchł na otwartym terenie, wiele wskazuje, że przyczyną było podpalenie. Jak powiedział rzecznik podlaskich strażaków Marcin Janowski, ze względu na trudny teren uniemożliwiający dojazd, strażacy doszli na miejsce, a pożar gasili głównie tłumiąc ogień lub zasypując ziemią płonącą łąkę. Artur Wiatr z Biebrzańskiego Parku Narodowego powiedział, że dotąd tej wiosny pogoda była "dość łaskawa" dla parku, było wilgotno, dlatego nie zanotowano wcześniej poważniejszych pożarów. Zarówno pracownicy parku, jak i strażacy zwracają uwagę, że najtrudniejsze do gaszenia nad Biebrzą są pożary torfowisk. Torf bowiem tli się tygodniami pod powierzchnią, wypala na powierzchni nawet kilkuset hektarów, a ugasić go mogą jedynie długotrwałe opady deszczu. Biebrzański Park Narodowy to największy w Polsce obszar chroniony. Ma powierzchnię blisko 60 tys. hektarów. To unikalne w skali Europy torfowiska i rozlewiska rzeki Biebrzy, gdzie bytują rzadkie gatunki ptaków. Park jest też ostoją łosia.