Jak wynika ze wstępnych ustaleń, kobieta gotowała obiad na kuchence gazowej. Wybuch spowodował prawdopodobnie nieszczelny przewód. Ogień odciął kobiecie i jej 11-letniemu synowi dostęp do drzwi wyjściowych. Matka z chłopcem wyskoczyli więc przez okno z drugiego piętra. Na szczęście nie odnieśli większych obrażeń - uratowało ich to, że spadli na hałdę śniegu. Oboje trafili na obserwację do szpitala. Strażacy ugasili ogień. Nie obyło się bez ewakuacji całego bloku. Straty wyceniono wstępnie na 300 tys. zł.