Jego zdaniem obecna sytuacja jest krzywdząca dla uchodźców. Główny postulat posła to przeniesienie ośrodków z takich miast jak Łomża do bogatszych samorządów. Poseł Kołakowski zwrócił się do Urzędu do Spraw Cudzoziemców z propozycją likwidacji łomżyńskiego ośrodka dla uchodźców. Kilka dni później w mieście doszło do pobicia dwóch Czeczenek, zaatakowanych na ulicy przez młodego mężczyznę. Wszystko wskazuje, że incydent miał podłoże nacjonalistyczne. Poseł Kołakowski kategorycznie ten czyn potępił i oświadczył, że jego wystąpienie do Urzędu w sprawie ośrodka "nie miało nic wspólnego z nawoływaniem do wrogości i nienawiści wobec cudzoziemców". Na poniedziałkowej konferencji prasowej w Łomży parlamentarzysta poinformował o odpowiedzi z Urzędu. W piśmie przedstawiony został m.in. status prawny uchodźców w Polsce i formy pomocy w naszym kraju. Urząd poinformował także, że w ośrodku w Łomży, gdzie przebywają osoby ubiegające się o nadanie statusu uchodźcy, prowadzony jest pilotażowy program "usamodzielniania i integracji cudzoziemców ze społecznością lokalną w województwie podlaskim". Program opracowany został przez służby wojewody podlaskiego, we współpracy z wieloma instytucjami i organizacjami, w tym pozarządowymi. W liście jest też zaproszenie posła do działań na rzecz uchodźców, które przyczyniłyby się do ich szybszej adaptacji. Zdaniem szefostwa Urzędu, taka wspólna inicjatywa pomogłaby wykluczyć radykalne rozwiązania, jakim byłaby likwidacja ośrodka w Łomży. W ocenie Urzędu najbardziej krzywdzące byłoby to dla jego mieszkańców. Pytany o odpowiedź Urzędu do Spraw Cudzoziemców, Kołakowski powiedział, że nie jest satysfakcjonująca. - W takiej sytuacji, w jakiej są obecnie, uchodźcy są krzywdzeni przez prawo, również przez Konwencję Genewską, być może niewłaściwie interpretowane przepisy prawa. Bo tym ludziom trzeba pomóc, pomóc szukać nowego centrum życiowego a nie utrzymywać w izolacji - podkreślił poseł. Dodał, że uchodźcy są "koszarowani" w dużych ośrodkach, po kilkaset osób, gdy na Zachodzie w takich placówkach mieszka 20-30 osób. Powiedział, że swój wniosek dotyczący likwidacji ośrodka w Łomży podtrzymuje i zamierza sprawdzić możliwości, jakie daje obecny stan prawny. Chce skorzystać w tym celu z pomocy sejmowego biura prawnego. - W obecnym stanie prawnym uchodźcy nie są właściwie traktowani. Te przepisy trzeba zmienić, dać im szanse rozwoju, (...) dać im możliwość pobytu tam, gdzie oni chcą - w tych bogatszych państwach Unii Europejskiej - dodał parlamentarzysta. Zwrócił też uwagę, że w najbliższą środę w Łomży ma odbyć się spotkanie specjalnej grupy, powołanej dwa tygodnie temu przez zespół ds. uchodźców przy wojewodzie podlaskim, a on - choć zainteresowany sprawą - o spotkaniu nie został poinformowany. Dodał, że prosił wcześniej o informowanie go o takich inicjatywach. - Z przykrością stwierdzam, że służby pana wojewody mnie, jako posła, który prowadzi ten temat, nie poinformowały o tym spotkaniu. To jest brak współpracy - dodał Kołakowski. Rzeczniczka wojewody Jolanta Gadek powiedziała, że środowe spotkanie ma charakter roboczy i wezmą w nim udział wyłącznie członkowie tego zespołu (posłowie do niego nie należą).