Porozumienie obejmuje dwuetapową podwyżkę. Pierwsza, liczona od 1 marca ma wynieść 200 zł, kolejna, od maja - następne 270 zł. Postulatem pielęgniarek było w sumie 800 zł brutto "zaległości", które - jak mówiły - wynikają z niezrealizowania przez dyrekcję postanowień sporu zbiorowego z 2006 roku. Jak powiedziała Krystyna Wyszyńska, przewodnicząca łomżyńskiego oddziału Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, w porozumieniu znalazł się też zapis, że w przypadku znaczącego wzrostu wyceny tzw. punktu medycznego, strony będą renegocjować warunki porozumienia. Dyrektor łomżyńskiego szpitala Marian Jaszewski nazwał negocjacje płacowe "spotkaniem w pół drogi". Podkreślił, że pokrycie tych zobowiązań będzie wymagało ciężkiej pracy wszystkich grup zawodowych, w tym pielęgniarek i położnych. Dodał, że dane za styczeń i luty tego roku wskazują na to, że szpitalowi udało się wypracować pełny kontrakt z NFZ, co - jego zdaniem - też daje nadzieję na spełnienie żądań płacowych sióstr. Podkreślił, że obecność przy negocjacjach przewodniczącej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Doroty Gardias, działała "łagodząco na postawę pielęgniarek". Według danych przedstawianych przez Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, akcję poparło ponad 380 pielęgniarek pracujących w szpitalu wojewódzkim, z czego do związku należy ponad 300. W zeszłym tygodniu dyrektor szpitala zaproponował wszystkim grupom zawodowym w tej placówce podwyżkę w wysokości 200 zł brutto do pensji zasadniczej, na co pielęgniarki się nie zgodziły. W woj. podlaskim pielęgniarki strajkowały w dwóch szpitalach wojewódzkich - w Białymstoku i Łomży. W Białymstoku protest został zawieszony w środę po uzgodnieniach, że sprawa podwyżek będzie rozstrzygana dopiero wówczas, gdy NFZ przedstawi propozycję wzrostu kontraktu dla szpitala. Ma się to stać na przełomie marca i kwietnia.