Po odczytaniu aktu oskarżenia proces został utajniony. Jak uzasadniał sąd, chodzi o to, że część materiału dowodowego stanowią dane związane z policyjną prowokacją, które są tajne. Utajniając proces na czas składania wyjaśnień przez oskarżonych, sąd powołał się na "ważny interes państwa". Proces związany jest z głośną prowokacją wobec docenta Tomasza H., szefa kliniki kardiochirurgii szpitala akademickiego w Białymstoku. Oskarżono go o przyjęcie w 2005 r. 5 tys. zł łapówki, a cała akcja była policyjną prowokacją. Jak się okazało w śledztwie prowadzonym w Krakowie, wymyśloną przez współpracownika Tomasza H. Ostatecznie po dwóch procesach kardiochirurg został uniewinniony.