Dyżurny komisariatu w Wasilkowie poprosił jednego z kolegów o przewiezienie skazanego. Policjant jednak odmówił. Funkcjonariusz napisał więc notatkę do przełożonych. W czwartek wieczorem okazało się, że ktoś oblał żrącą substancją auto dyżurnego, stojące na policyjnym parkingu. Straty oszacowano na kilkanaście tysięcy złotych. Funkcjonariusz przypomniał sobie o sprzeczce sprzed kilku dni i wskazał kolegę z komisariatu jako potencjalnego sprawcę. Mężczyzna został zatrzymany. Nie przyznał się jednak do zniszczenia samochodu. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura. Funkcjonariuszowi grozi do 5 lat więzienia. Dostał też zakaz opuszczania kraju. Kiedy jego przełożeni zostaną oficjalnie poinformowani o postawieniu zarzutów, policjant zostanie zawieszony w obowiązkach.