Na gorącym uczynku zatrzymano dwóch mężczyzn w wieku 57 i 60 lat, mieszkańców gminy Gródek - poinformował oficer prasowy białostockiej policji Dariusz Kędzior. W ocenie policji, to jedna z większych leśnych bimbrowni, zlikwidowanych w województwie podlaskim w ostatnich latach. Jak podała policja, zlokalizowana była w trudno dostępnym miejscu, kilkaset metrów od drogi Białystok-Bobrowniki. Były tam m.in. cztery wielkie kadzie z zacierem, beczka ze 150 litrami gotowego alkoholu a także cztery kotły i pompy. Kędzior dodał, że jeszcze nie wiadomo czy zatrzymani mężczyźni byli już notowani za podobne przestępstwa. Grozi im do 2 lat więzienia. Za regionalne "zagłębie bimbrownicze" na Podlasiu uchodzi właśnie Puszcza Knyszyńska, zwłaszcza w okolicach Czarnej Białostockiej i Gródka. Tradycja tego procederu sięga w regionie nawet czasów carskich. Bimbrownie są lokalizowane w pobliżu ujęć wodnych, często z dala od zamieszkanych miejsc. Podlaskie znane jest z bimbru do tego stopnia, że grupa białostoczan zgłosiła pomysł powołania stowarzyszenia, które miałoby się zająć zorganizowaniem muzeum bimbrownictwa.