Sąd zdecydował, że czterej skazani na kary ograniczenia wolności mają przez pół roku odbyć po 30 godzin prac społecznych miesięcznie - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Białymstoku Przemysław Wasilewski. Do zdarzeń doszło latem 2011 r. w Krynkach i pobliskich Ozieranach. Oskarżeni odpowiadali za namalowanie napisów o treściach faszystowskich na kilku budynkach, m.in. garbarni, dawnej piekarni i - nieużytkowanym już - budynku urzędu miasta. Mieli też wykrzykiwać w nocy z 26 na 27 sierpnia w Ozieranach hasła i śpiewać piosenki propagujące ustrój faszystowski. Odpowiadali też za zniszczenie tablic informacyjnych w tej miejscowości. Oskarżeni początkowo w części przyznawali się do stawianych im zarzutów, jednak ostatecznie do winy się nie przyznali. Odpowiadali za śpiewanie piosenek propagujących ustrój faszystowski oraz wykrzykiwanie haseł nawołujących do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych. Na komputerach oskarżonych, zabezpieczonych w trakcie śledztwa, znaleziono też pliki tekstowe i graficzne z treściami neofaszystowskimi i rasistowskimi. W związku ze sprawą oskarżony był także jeszcze jeden mężczyzna, który już wcześniej przyznał się do zarzutu malowania napisów i symboli organizacji neofaszystowskich i nazistowskich, a tym samym nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Wcześniej dobrowolnie poddał się karze. W 2011 i 2012 r. w Podlaskiem miała miejsce seria różnych zdarzeń o charakterze nacjonalistycznym i antysemickim. M.in. w gminie Puńsk w sierpniu 2011 r. nieznani dotychczas sprawcy zniszczyli 28 dwujęzycznych tablic polsko-litewskich z nazwami miejscowości, zniszczono też pomnik ku czci litewskiego poety, na którym namalowano znak nacjonalistycznej organizacji Falanga. Śledztwo w tej sprawie umorzyła suwalska prokuratura. We wrześniu łomżyńska prokuratura umorzyła także sprawę zniszczenia pomnika upamiętniającego mord Żydów przez ich polskich sąsiadów z 10 lipca 1941 roku. Na murze okalającym pomnik nieustaleni dotychczas sprawcy napisali w sierpniu 2011 r zieloną farbą: "Nie przepraszam za Jedwabne", "Byli łatwopalni". Były tam też swastyki. Farbą oblano napisy na pomniku oraz jego główny element - czarną macewę ze spalonego drewna. W ostatnich tygodniach w regionie zapadł także prawomocny skazujący wyrok za propagowanie faszyzmu i nawoływanie do nienawiści. Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w grudniu kary po roku więzienia bez zawieszenia wobec czterech młodych ludzi. Sąd uznał, że działali w zorganizowanej grupie przestępczej. Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku toczy się także m.in. proces pięciu mężczyzn za zakłócanie we wrześniu 2011 roku "Marszu Jedności", który był wyrazem sprzeciwu wobec serii incydentów o charakterze rasistowskim i faszystowskim. Oskarżeni wykrzykiwali m.in. "Nie przepraszam za Jedwabne".