O tym, że na jednej z posesji jest martwe zwierzę, mieszkańcy wsi poinformowali weterynarza, który akurat w środę przeprowadzał kontrolę w tej miejscowości. Gospodarz, 54-letni mężczyzna, nie chciał wpuścić weterynarza na podwórko, dlatego na miejsce udała się także policja i przedstawiciel gminy. W zabudowaniach gospodarczych znaleźli 8 sztuk padłego bydła, kolejne trzy martwe zwierzęta leżały na zewnątrz. Jak powiedział rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski, weterynarz wstępnie ocenił, że bydło padło z niedożywienia oraz na skutek złych warunków, w jakich było przetrzymywane. Prawdopodobnie było to około dwóch tygodni temu. Padłe bydło trafiło do utylizacji. Pozostałe żywe zwierzęta - 6 sztuk bydła i koń - zostały na posesji, a gmina zobowiązała się zapewnić im paszę - dodał Baranowski. Nie potrafił powiedzieć, w jakim stanie są zwierzęta. Policja bada okoliczności zdarzenia. Na razie nie wiadomo, za jakie konkretnie przestępstwo będzie odpowiadał właściciel zwierząt.