Jak poinformowała mł. asp. Ewelina Szlesińska z łomżyńskiej policji, w sobotę wieczorem jeden z mężczyzn skoczył do rzeki Narew z mostu Hubala w Łomży. Według informacji przekazanych policji przez świadków, drugi mężczyzna wskoczył za nim, aby go ratować. Sobotnia akcja ratunkowa została wstrzymana o godz. 23.00 ze względu na słabą widoczność, a służby ratownicze wznowiły ją w niedzielę z rana. Na chwilę obecną nie są znane szczegółowe okoliczności zdarzenia ani dokładny jego przebieg. Nie ma informacji o mężczyźnie, który jako pierwszy skoczył do wody. Wiadomo jedynie, że drugi z mężczyzn ma 28 lat i pochodzi z woj. warmińsko-mazurskiego. "Trudno określić, jak długo potrwają działania. Trwają poszukiwania zaginionych i na tym się skupiamy, żeby odnaleźć tych mężczyzn. To jest wspólna praca wszystkich służb na miejscu, każdy ma rozdzielone zadania" - powiedziała mł. asp. Szlesińska i dodała, że teren na rzece przeszukiwany jest w kierunku miejscowości Nowogród, zarówno z poziomu rzeki, jak i jej brzeg. W poszukiwaniach biorą udział policjanci i strażacy z Łomży. Zaginionych szuka siedmiu płetwonurków. Zaangażowanych jest także pięć łodzi oraz samolot Straży Granicznej. Na miejscu pracuje patrol z psem tropiącym z białostockiej policji, członkowie łomżyńskiej Grupy Ratowniczej Nadzieja oraz Straż Rybacka, która do poszukiwań wykorzystuje sonar.