Kobieta przyznała się do winy i chciała dobrowolnie poddać karze. Łącznie miała postawione 23 zarzuty. Wpadła 3 lata temu w Wielki Czwartek. Policjanci, mając informacje o tym, że może się trudnić dilerką, chcieli zatrzymać ją do kontroli drogowej. Widząc funkcjonariuszy kobieta zaczęła uciekać. Przez okno samochodu wyrzuciła puszkę z narkotykami. Podczas pościgu uszkodziła policyjny radiowóz. Jak się okazało, w aucie przewoziła 60 gramów amfetaminy, z której można było przygotować 600 porcji. Handlowała również marihuaną. Wartość zabezpieczonych narkotyków to ponad 30 tysięcy złotych. Kobieta zaraz po zatrzymaniu została zwolniona z pracy. Narkotyki tuż po zatrzymaniu Doroty P. znaleziono też u 41-letniego mieszkańca Radzynia Podlaskiego, który nabywał u sekretarki środki odurzające. Amfetaminę rozprowadzać miał również jej znajomy 24-letni Jan S. On wcześniej usłyszał wyrok za pomaganie Dorocie P. - miał zapłacić w wysokości 500 zł. Początkowo było podejrzenie, że sekretarka mogła rozprowadzać narkotyki również wśród uczniów szkoły, w której pracowała, czyli Zespole Szkół nr 3 w Łukowie. Tego jednak nie udało się potwierdzić. Wyrok nie jest prawomocny. Krzysztof Kot