Miesiąc temu wpłynęły do prokuratury dwa doniesienia o przestępstwie, dotyczące uśmiercania zwierząt w augustowskim schronisku - z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Augustowie oraz z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Suwałkach. - W tym roku uśmiercono w Augustowie około 600 psów. Proceder ten ma miejsce od kilku lat, o czym alarmowaliśmy władze miejskie, ale te nie reagowały - powiedział Zenon Kowalewski, starszy inspektor TOZ w Suwałkach, który nadzorował augustowskie schronisko. - Zrobiono tam fabrykę śmierci, skupowano psy z kilku miast z Podlasia i Mazur, hurtowo je uśmiercano, po czym po zwłoki przyjeżdżał samochód, którym jechały do utylizacji. Robiono na tym złoty interes - opowiedział o procederze Kowalewski. Dariusz Bednarczyk, prezes miejskiej spółki "Necko", która nadzoruje schronisko zaprzeczył, że ma podpisane umowy z miastami spoza powiatu augustowskiego. Poinformował, że firma wyłapuje bezpańskie psy tylko w gminach augustowskich. Szefowie jednostek komunalnych w Sejnach (woj. podlaskie) i Olecku (woj. warmińsko-mazurskie) potwierdzili jednak, że do października 2001 r. współpracowali z "Neckiem", które dopiero na początku października zerwało z nimi umowy. Bednarczyk przyznał, że miesięcznie do schroniska trafiało do tej pory od 50 do 80 psów, ale tylko kilka znajdowało właścicieli. Pozostałe trzeba więc było usypiać. - Wszystkie miasta w Polsce mają problemy z bezpańskimi psami. Dopóki nie uświadomi się społeczeństwa jak postępować, te problemy pozostaną i ciągle będą budziły kontrowersje - dodał Bednarczyk. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Suwałkach zarzuca spółce, że robiła interes na uśmiercaniu zwierząt. Według TOZ i innych źródeł koszt odłowienia bezpańskiego psa w Północnej Polsce wynosi od 200 do 1000 zł. Ostatnio do Urzędu Miejskiego w Olecku trafiła oferta odłowienia psa za 1500 złotych.