Wierni należący do parafii św. Wojciecha w Białymstoku (woj. podlaskie) otrzymywali listy z prośbą o uregulowanie "zaległości" z powodu zasądzonej przez proboszcza "dobrowolnej ofiary" na kościół w postaci dwóch złotych za każdą niedzielę. Niektórych parafian, z powodu kilkuletnich zaległości, wezwano do zapłaty nawet kilkuset złotych. Miejscowy proboszcz przeprosił, a sprawą zajmuje się policja - informują lokalne media, m.in. "Gazeta Współczesna".
Ksiądz proboszcz Jan Wierzbicki wzywał w listach, podpisanych przez Radę Parafialną i Ekonomiczną, do złożenia "dobrowolnych ofiar na utrzymanie parafialnego kościoła", które, jak twierdził, "są obowiązkiem każdej rodziny".
Koszt jednej niedzieli wynosił dwa złote, co w przeliczeniu na rok daje około 100 złotych od rodziny.
"Ksiądz Jan Wierzbicki domagał się szybkiego uregulowania zaległości w ofiarach: po 400, 500, a nawet 800 zł!" - czytamy w "Gazecie Współczesnej".
Po nagłośnieniu sprawy przez media ksiądz Wierzbicki odbył rozmowę z arcybiskupem Tadeuszem Wojdą.
"Miały paść z ust proboszcza przeprosiny, tłumaczenie i zapewnienie, że więcej takich próśb do swoich wiernych nie będzie wysyłał" - informuje z kolei "Kurier Poranny".
Na polecenie Komendy Głównej funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku zbadają, czy nie doszło do usiłowania oszustwa.