Pomimo zwiększonej subwencji dla szkół mniejszości narodowych, musimy dokładać do utrzymania tej placówki. Nie jestem za likwidacją takich małych szkół, ale czasem jest to konieczne - powiedział - wójt gminy Puńsk, Witold Liszkowski. W szkole uczy się 13 uczniów. Utrzymanie placówki kosztuje rocznie prawie 250 tys. zł, a otrzymuje ona zaledwie 150 tys. zł dotacji. W przypadku likwidacji szkoły dzieci będą musiały być dowożone do szkoły w Puńsku. Wójt Liszkowski planuje utworzenie w Widugierach "świetlicy z zalążkiem oddziału przedszkolnego". Liszkowski uważa, że utrzymanie szkół, gdzie są dzieci innej narodowości niż polskiej, jest bardzo kosztowne i nawet 50 procent dodatkowej subwencji nie wystarcza na utrzymanie tych placówek. Przeciwna likwidacji litewskich szkół jest Irena Gasperowicz, szefowa Wspólnoty Litwinów w Polsce. - Z kilkunastu litewskich szkół w powiecie sejneńskim zostało zaledwie kilka. To nie jest dobra tendencja - powiedziała Gasperowicz. Jak zaznaczyła, pierwszy raz słyszy o planie likwidacji szkoły w Widugierach i będzie rozmawiała z wójtem Puńska o alternatywie dla uczniów z tej miejscowości. Mniejszość litewska jest jedną z najmniej licznych w Polsce. Według szacunków organizacji litewskich, w naszym kraju mieszka kilkanaście tysięcy osób narodowości litewskiej. A według ostatniego spisu powszechnego - którego wyniki są podważane przez organizacje mniejszości narodowych z Podlasia - mniejszość litewska w Polsce liczy ok. 5,8 tys. osób. Najwięcej Litwinów mieszka w gminach Puńsk i Sejny.