Jak mówi komisarz Maria Kubajewska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, mężczyźni byli pośrednikami: przyjmowali zlecenia i dostarczali sfałszowane dokumenty. Proceder trwał kilka miesięcy. Osoby pragnące otrzymać wizę przekazywały pośrednikowi paszport i stosowną opłatę - od kilku do 10 tys. dolarów. Po pewnym czasie paszport wraz z umieszczoną w nim wizą wracał do właściciela. - Posiadacze takiego dokumentu nie wjeżdżali do USA bezpośrednio z Polski, ale z Francji czy Niemiec, i podróżowali zazwyczaj przez Meksyk - powiedziała Kubajewska. Wśród klientów zatrzymanych osób byli mieszkańcy całej Polski, w sumie około 50 osób. Posłuchaj relacji reportera RMF Piotra Sadzińskiego: