Miejsce znaleziska jest już na wylocie z miasta, ale w pobliżu zabudowań - poinformowała PAP oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kolnie Joanna Makarewicz. Po zwołaniu sztabu kryzysowego, w którego skład wchodzą m.in. władze Kolna, policja, straż pożarna i saperzy, zdecydowano o ewakuacji osób w promieniu 500 metrów od znaleziska - poinformował PAP szef sztabu, burmistrz Kolna Andrzej Duda. Podał, że z szacunków wynika, że dotyczy to około 2 tys. osób. To mieszkańcy okolicznych bloków i domów jednorodzinnych. Duda powiedział, że na czas wyciągania niewybuchu przygotowano dla nich miejsce w dwóch szkołach podstawowych i w budynku powiatowego weterynarza. Dodał, że część osób na ten czas sama opuszcza swoje domy i udaje się do rodzin lub znajomych. Wcześniej ewakuowano też pobliską galerię handlową. W związku ze znaleziskiem dyskutowano o ewakuacji pobliskiego szpitala, ale - jak dodał Duda - zdecydowano o przeniesieniu tylko oddziału dziecięcego, a pozostałą część szpitala objęła tzw. ewakuacja wewnętrzna - pacjenci i personel mają przenieść się w najdalsze skrzydło budynku. Akcja saperów zakończyła się kilkanaście minut po godz. 21. "Ruch drogowy został wznowiony. Teraz policjanci pomagają ludziom bezpiecznie wrócić do domów" - poinformowała Edyta Wilczyńska z podlaskiej policji.