Według zapisów ustawy o samorządzie województwa, rezygnacja marszałka pociąga za sobą rezygnację całego zarządu. Dlatego w programie sesji jest podjęcie uchwały w sprawie rezygnacji zarządu województwa podlaskiego - dowiedziała się PAP w biurze sejmiku. Radni podejmą decyzję w głosowaniu jawnym, zwykłą większością głosów. Jeśli rezygnacja zostanie przez radnych na sesji przyjęta, to w ciągu trzech miesięcy od tej decyzji musi zostać wybrany nowy zarząd województwa. Jeśli sejmik nie przyjmie rezygnacji (tzn. do głosowania w ogóle nie dojdzie lub większość radnych zagłosuje przeciwko rezygnacji), to termin trzech miesięcy na powołanie nowego zarządu rozpocznie się z ostatnim dniem lutego, bo wtedy formalnie wejdzie w życie rezygnacja marszałka (zarządu) ze stanowiska. Radni PiS zaskoczeni, Kosicki na urlopie Oświadczenie Artura Kosickiego o rezygnacji wpłynęło do biura sejmiku w miniony wtorek. Uzasadniane jest powodami osobistymi. On sam przebywa na urlopie, dziennikarzom nie udaje się z nim skontaktować. Sejmikowi radni klubu Zjednoczonej Prawicy nie chcą tej sprawy komentować. Najczęściej mówią o zaskoczeniu i potrzebie spotkania z marszałkiem oraz władzami PiS w regionie. Według prawników zajmujących się przepisami samorządowymi, powołujących się na komentarze do ustawy o samorządzie województwa, do głosowania na sesji marszałek może jeszcze wycofać swoje oświadczenie woli, czyli złożoną na piśmie rezygnację ze stanowiska. W sejmiku województwa podlaskiego nowej kadencji większość ma Zjednoczona Prawica, dysponująca 16 na 30 mandatów. Pozostałych 14 przypadło radnym Koalicji Obywatelskiej i PSL. Nowy marszałek, a potem zarząd powołany na jego wniosek, wybrany został w listopadzie ub. roku.