Prace były prowadzone w ramach projektu "Fortece na bagnach". Dzięki tzw. nieinwazyjnym metodom, z wykorzystaniem np. badań magnetometrycznych (pozwalają uzyskać informacje o podziemnych strukturach ziemi), georadaru czy analizy zdjęć lotniczych - wykonywano także zdjęcia z drona - archeolodzy zlokalizowali te grodziska, a potem potwierdzili tę wiedzę w terenie. Robiono również numeryczne modele terenu wykonane na podstawie materiałów z Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii ze skanowania laserowego terenu czy ogólnodostępnych danych geodezyjnych. Dokładniej przebadano cztery grodziska: Kościuki w gminie Choroszcz, Filipy w gminie Wyszki, Moniuszki (gmina Jaświły) oraz Jatwieź Duża w gminie Suchowola. "To fenomen" Zebrany materiał ma służyć do opracowania planów ochrony tych miejsc. Trwają starania o ich ochronę konserwatorską, żeby nie uległy zniszczeniu, bo stanowią cenne źródło informacji o historii regionu - powiedział kierownik projektu, archeolog Adam Wawrusiewicz z Muzeum Podlaskiego. Obiekty mają się znaleźć w ewidencji stanowisk archeologicznych, by być objęte ochroną, a najciekawsze być może trafią do rejestru zabytków. Wawrusiewicz mówi, że zlokalizowane w Podlaskiem grodziska dolinne sprzed ok. 2,5 tys. lat (późna epoka brązu, początek epoki żelaza) to "fenomen, nowe rzeczy, o których nikt do tej pory nie wiedział". "Odkryliśmy zupełnie nowy element w naszym krajobrazie kulturowym Podlasia i zależy nam na tym, żeby ten kulturowy element pozostał jak najdłużej. To, co przetrwało 2,5 tys. lat, żeby przetrwało dla kolejnych pokoleń. To jest przede wszystkim nasz obowiązek" - podkreślił Wawrusiewicz. Grodziska są podobne, we wszystkich widać koncentryczne okręgi jako pozostałości po np. linii fos, wałów obronnych. "My obecnie jeszcze nie wiemy, czym są te okręgi" - przyznał Wawrusiewicz. Archeolog zwrócił uwagę, że dolina rzeki to nietypowe miejsce na lokalizację grodziska obronnego, bo zazwyczaj na takie cele wybierano wzniesienia. Badacze przypuszczają, że grodziska na bagnach mogły być na przykład traktowane jako miejsca świątynne, obrzędowe, ale potwierdzenie tych przypuszczeń wymagałoby dalszych badań. "Budowanie wałów, kopanie rowów, nawet w naszych czasach historycznych nie zawsze miało stanowić obronę. Czasami odgraniczało pewne strefy: sacrum od profanum. Rów, wał, miał odgraniczać strefę świętą od powszedniej" - tłumaczy Wawrusiewicz. Grodziska zagrożone Uczestniczący w badaniach Aleksander Piasecki z Muzeum Podlaskiego podkreślił, że wszystkie ze zlokalizowanych grodzisk można uznać za zagrożone, mogą ulec zniszczeniu. "Zaczyna się przekształcać łąki na uprawy kukurydzy" - mówi Piasecki. Dodaje, że oznacza to orkę, a orka to zmiana ukształtowania terenu, choć dzięki tym zmianom udało się odnaleźć różne obiekty ruchome, np. resztki ceramiki, krzemienie, ale jest tego niewiele. Najwięcej różnych fragmentów, ok. 80, znaleziono na stanowisku w Pieńczykowie. W projekcie "Fortece na bagnach" uczestniczyli także naukowcy z Instytutu Geografii Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach, Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. Projekt wsparły finansowo Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz urząd marszałkowski w Białymstoku.