Odkryto je w ubiegłym tygodniu w czasie remontu elewacji budynku. To pięć postaci w niszach o wielkości ok. 1,5 na 2 metry, pod dachem, od strony elewacji frontowej teatru. Budynek teatru został zbudowany w 1938 roku jako Dom Ludowy im. Józefa Piłsudskiego, w hołdzie marszałkowi. Po odkryciu fresków w czasie remontu, dyrekcja teatru nie potrafiła wytłumaczyć pochodzenia tych malowideł, zwłaszcza że nie ma ich ani na żadnych fotografiach budynku ani w żadnej dokumentacji. Po publikacjach na ten temat w prasie, białostocki fotografik Piotr Sawicki przypomniał sobie rozmowy na ten temat z nieżyjącym już ojcem. W latach 50. Sawicki senior był założycielem i pierwszym dyrektorem Białostockiego Teatru Lalek. Jak powiedział Piotr Sawicki białostockiemu dodatkowi do "Gazety Wyborczej", ojciec powiedział mu przed laty, że tuż przed wojną zrobił kilka projektów takich malowideł. - Jedno czy dwa zaczął nawet robić. Ale urzędnicy stwierdzili, że nie ma pieniędzy, i zdecydowali, że fresków jednak nie będzie. Ojcu nie zapłacili nawet za te zrobione, szybko otynkowali, a zaraz później wybuchła wojna - powiedział gazecie Piotr Sawicki. Dodał, że po śmierci ojca odnalazł w jego pracowni rulon z projektami scen antycznych. Przekazał je teatrowi. Zastępca dyrektora teatru Małgorzata Bil-Jaruzelska powiedziała w poniedziałek, że rozmawiała z Piotrem Sawickim i będzie próbowała odnaleźć w teatralnym archiwum owe rysunki. Sam Sawicki powiedział, że pomoże w poszukiwaniach. Dyrektor zaznaczyła, że archiwum wcześniejsze nie jest skatalogowane, dlatego trudno na razie powiedzieć, jaki będzie rezultat tych poszukiwań. Według Sawickiego, rysunki przekazane zostały do teatru w 2000 roku. - Gdyby zostały odnalezione, bardzo ułatwiłoby to kwerendę konserwatorską i ewentualne, późniejsze odnowienie fresków - dodała Bil-Jaruzelska. W ubiegłym tygodniu konserwator zabytków polecił je zabezpieczyć, przeprowadzić badania konserwatorskie, potem kwerendę ikonograficzną i opracować projekt rewaloryzacji.