Policja otrzymała zgłoszenie, że spod klubu nocnego w centrum Białegostoku samochodem marki Ford odjechał pijany mężczyzna. Z relacji świadka wynikało, że zanim kierowca wsiadł do samochodu, zataczał się. Niedługo później funkcjonariusze zatrzymali pojazd do kontroli. Jak się jednak okazało, za kierownicą siedziała kobieta. Była to 32-letnia obywatelka Ukrainy. W aucie znajdowały się jeszcze dwie osoby: mężczyzna i kobieta. Białystok. Dwóch pijanych kierowców w jednym samochodzie Po zbadaniu 32-latki okazało się, że wsiadła za kierownicę forda mając ponad promil alkoholu we krwi. Kobieta powiedziała policjantom, że pod klubem nocnym właściciel tego samochodu zaproponował jej i koleżance odwiezienie do domu. Jak dodała, po kilkuset metrach stwierdził jednak, że jest pijany i że to ona ma prowadzić pojazd. Potem miała tłumaczyć, że też jest pijana i, że nie potrafi jeździć. Ostatecznie jednak zasiadała za kierownicą. Policja zatrzymała samochód z pijanymi kierowcami. Noc spędzili w areszcie Właścicielem auta okazał się 39-letni obywatel Białorusi. Mundurowi poddali mężczyznę badaniu na trzeźwość. Okazało się, że ma on 1,5 promila alkoholu we krwi. Mężczyzna twierdził, że posiada prawo jazdy. Nie miał go jednak przy sobie. Para została zatrzymana w policyjnym areszcie. Samochód, którym jechali, trafił na policyjny parking. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!