O zdarzeniu fundacja z Suwałk poinformowała w środę na Facebooku.Kiedy wolontariuszki znalazły się na miejscu, od razu wezwały straż pożarną i policję. Do przyjazdu pomocy działały same - smarowały psa olejem i po centymetrze odklejały od drogi. Akcja ratunkowa trwała około godziny. "Wyglądało to masakrycznie. Doprowadziło nas tutaj dwóch panów" - relacjonuje w rozmowie z TVN24 Joanna Godlewska z Fundacji "Zwierzęta Niczyje". "Jak długo tam leżał? Dlaczego się tam znalazł? Na to pewnie nie poznamy odpowiedzi... Najważniejsze, że psiak żyje, oko nie jest uszkodzone..." - czytamy na portalu społecznościowym. Zwierzę znajduje się pod opieką lekarzy. "Rokowanie jest ostrożne do dobrego. Ja spodziewam się, że będzie dobrze" - ocenia weterynarz Ewa Borejszo. Aby pies szybko wrócił do zdrowia, potrzebne jest jego leczenie. Wolontariusze prowadzą zbiórkę funduszy na ten cel. Trwają też poszukiwania właściciela psiaka. Czworonóg znaleziony w okolicy ul. Piaskowej w Suwałkach ma obrożę.