Odsłoniętą tablicę umieszczono na wielkim kamieniu. W uroczystości wzięli udział m.in. przedstawiciele lokalnych władz, Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, wolontariusze, a także mieszkańcy miasta. Na tablicy znajduje się informacja, że Niemcy rozstrzelali w 1941 roku blisko 2 tys. lokalnych Żydów, pozostałych uwięzili w getcie, a po jego likwidacji, wywieźli do obozu zagłady w Treblince. "Cześć ich błogosławionej pamięci" - napisano na tablicy. Steven D. Reece z fundacji "Macewa", inicjator przyjazdu wolontariuszy, powiedział, że przyjazd i pomoc przy sprzątaniu cmentarza ma dla niego wielkie znaczenie. Mówił, że w życiu są ważne "pamięć, odnowienie i pojednanie". - Chcę w ten sposób odnowić relacje między Żydami a chrześcijanami. To sposób, żeby pogodzić się z tym, co było, ale zrobić też coś dla pojednania - tłumaczył. Przed II wojną światową ludność żydowska stanowiła blisko 50 proc. wszystkich mieszkańców Zambrowa. Tamtejszy kirkut został założony na początku XIX wieku, zajmuje ok. 2,6 ha. Po wojnie ulegał stopniowej dewastacji. Zachowało się na nim blisko 100 nagrobków, najstarsza zidentyfikowana macewa pochodzi z 1890 roku. Obecnie nekropolią zajmuje się Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego. Od poniedziałku wolontariusze ze Stanów Zjednoczonych, związani z tamtejszą fundacją "Macewa", pomagają w uprzątnięciu terenu ze śmieci i zbędnych krzaków. Prace potrwają do piątku. Fundacja planuje też budowę - w przyszłym roku - ogrodzenia wokół tego cmentarza. Kirkut w Zambrowie, to nie jedyny żydowski cmentarz, który wolontariusze pomagają uporządkować. Jak powiedział Marcin Bartosiewicz z Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, w tym roku kilkudziesięciu wolontariuszy z Polski, Ukrainy, Niemiec i Izraela sprzątało cmentarze, którymi opiekuje się fundacja, m.in. w Knyszynie (Podlaskie) i Strzegomiu (Dolnośląskie). Do tych miejsc wrócą jeszcze jesienią. Bartosiewicz powiedział, że także inne organizacje zapraszają wolontariuszy do pomocy w porządkowaniu cmentarzy żydowskich. Bartosiewicz ocenił, że międzynarodowa pomoc w porządkowaniu cmentarzy jest "bardzo cenna" m.in. dlatego, że więcej ludzi o takim miejscu wie. Uznał, że przyjazd wolontariuszy to również okazja dla nich, gdyż mogą dzięki temu poznać lokalną historię, a także zwiedzić Polskę.