Pozwani to łomżyński szpital i lekarz z tej placówki. Na czwartkowej rozprawie metodą multimedialną - czyli bez konieczności przyjazdu do Łomży - wysłuchiwani byli biegli, lekarze ortopedzi z Łodzi. Przygotowali oni kolejną opinię specjalistyczną na potrzeby tego postępowania. Przesłuchanie odbyło się bez przeszkód, biegli przez trzy godziny przedstawiali swoje stanowisko i odpowiadali na pytania sądu i stron. Na kolejnej rozprawie w grudniu mają być przesłuchane strony i niewykluczone, że wtedy proces się zakończy. Państwo Wojnarowscy, których drugie dziecko - podobnie jak pierwsze - urodziło się z hipochondroplazją kości, rzadką i poważną chorobą genetyczną, podnoszą, że gdy ponad osiem lat temu pani Wojnarowska była w drugiej ciąży, w łomżyńskim szpitalu odmówiono jej badań prenatalnych. To powtórny proces w tej sprawie. W pierwszym sąd uznał jedynie część roszczeń małżeństwa, przyznając 60 tys. zł. Barbara Wojnarowska wielokrotnie powtarzała w trakcie pierwszego procesu, że od badań prenatalnych uzależniała swoją decyzję o tym, czy urodzić dziecko, jeśli będzie chore. Sprawa wróciła do Łomży po zwrocie z sądów wyższych instancji. W październiku 2005 roku Sąd Najwyższy orzekł, że małżeństwo Wojnarowskich ma prawo do dochodzenia od szpitala w Łomży kosztów utrzymania niepełnosprawnego dziecka - których nie musieliby ponosić, gdyby szpital nie pozbawił ich praw do decyzji o legalnym przerwaniu ciąży. Potem Sąd Apelacyjny w Białymstoku zdecydował o zwrocie sprawy aż do pierwszej instancji, czyli do sądu w Łomży. Zalecił mu m.in. ustalenie stopnia winy lekarza oraz ocenę, czy urodzenie dziecka z rzadką chorobą, wymagającego stałej opieki, wpłynęło na zarobki matki. Jednocześnie, przekazując sprawę do Łomży, sąd apelacyjny uznał, że prawomocne jest już zasądzenie 60 tys. zł zadośćuczynienia pani Wojnarowskiej.