Prezydent Czesław Renkiewicz wciąż walczy o obwodnicę. W czwartek weźmie udział w posiedzeniu Komisji Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych GDDKiA w Warszawie. To druga w tym tygodniu wyprawa prezydenta do stolicy. Także we wtorek włodarz miasta szukał wsparcia nad Wisłą. Mieszkańcy wciąż czekają Rząd przyjął Program Budowy Dróg właściwie w niezmienionej formie. Suwalska obwodnica, mimo interpelacji poselskich, apelu prezydenta i listów protestacyjnych mieszkańców, nie trafiła na listę projektów, których realizacja mogłaby rozpocząć się do 2013 roku. - Tylko dwie inwestycje doczekały się korekty, są to drogi S-17 i S-3 - mówił podczas ostatniej sesji Rady Miasta prezydent Czesław Renkiewicz. Pieniądze potrzebne do zrealizowania tych inwestycji drogowych rząd pozyskał z oszczędności przetargowych PKP. Takiego szczęścia nie miała obwodnica Suwałk. Najlepsze, co może nas teraz spotkać, to przedstawienie przez GDDKiA w ciągu trzech najbliższych miesięcy harmonogramu prac przygotowawczych do budowy drogi. - Jeżeli nie będzie działań przygotowawczych, zaczniemy blokady. Mam nadzieję, że do takich sytuacji nie dojdzie - mówił wczoraj prezydent. Brak nadziei na poprawę Mniej optymistycznie patrzy na działania rządu poseł Jarosław Zieliński. Parlamentarzysta otrzymał niedawno odpowiedź na swoją interpelację. Radosław Stępień, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury tłumaczy decyzję brakiem środków w budżecie państwa. "Kryzys gospodarczy wymusił szczególną ostrożność w dysponowaniu finansami publicznymi. (...) W związku z powyższym, część zadań inwestycyjnych, w tym obwodnica Suwałk w ciągu drogi ekspresowej S-61, zostało ujętych (...) na liście zadań, których realizacja przewidywana jest po 2013 roku, pod warunkiem uzyskania niezbędnych decyzji administracyjnych i wymaganych środków na finansowanie" - czytamy w piśmie. Rządowy brak funduszy Suwalska obwodnica jest jedną z wielu inwestycji w Polsce, której termin realizacji został przesunięty. - Rząd nie ma pieniędzy, ale przecież też sam rząd uchwalał budżet - podkreśla poseł Zieliński. Zdaniem parlamentarzysty próby uspokojenia suwalskiego samorządu to kolejne puste obietnice, w które nie należy wierzyć. Potrzebna zdecydowana interwencja Jarosław Zieliński uważa, że jedynie konkretne działanie jest w stanie przynieść skutek. Ustawienie znaków ograniczających przejazd przez TIR-ów miasto w określonych godzinach zablokuje ruch, ale także stanie się problemem dla GDDKiA. - Takie działanie leży przecież w kompetencjach prezydenta Suwałk. W Łomży skorzystano z takiej możliwości - przypomina poseł. Krytyczne spojrzenie Jarosław Zieliński bardzo krytycznie ocenia również działania podlaskich parlamentarzystów Platformy Obywatelskich - Leszka Cieślika i Roberta Tyszkiewicza. - Posłowie nie mają pozycji w swoim obozie politycznym, nie są w stanie doprowadzić do zmian - dodaje poseł.