W nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku miała miejsce pierwsza z czterech wielkich wywózek obywateli polskich w głąb ZSRR. Co do liczby wywiezionych, wśród historyków i Sybiraków nie ma jednego stanowiska, oba źródła podają odmienne dane. Według Sybiraków, wywiezionych w latach 1940-41 było 1,35 mln osób, a np. według historyków powołujących się na archiwa sowieckie - ok. 300-350 tys. W filmie prezentowanym w siedzibie IPN w Białymstoku o wywózkach opowiadały osoby, które były wtedy dziećmi. To wspomnienia m.in. Ryszarda Pokropowicza z Elżbiecina k. Łomży. Wywieziony jako małe dziecko, na zesłaniu zagubił się, trafił do ochronki, gdzie otrzymał nowe, rosyjskie imię i nazwisko. Przeżył na Wschodzie 50 lat. Wrócił do kraju dopiero w 1989 roku. Wspomnienia zostały zebrane i opracowane przez Instytut Pamięci Narodowej w ramach programu Notacje, którego celem jest zbieranie relacji świadków różnych wydarzeń historycznych. Młodzież gimnazjum im. Sybiraków w Augustowie (Podlaskie) przygotowała na wtorkowe spotkanie przedstawienie pt. "Naszym babciom, naszym dziadkom na zesłaniu", również opartym na wspomnieniach zesłańców. Związek Sybiraków chce 70. rocznicę pierwszych wywózek szczególnie upamiętnić we wrześniu, w czasie 10. Marszu Żywej Pamięci Polskiego Sybiru. 10 lutego Sybiracy i władze złożą kwiaty m.in. przy pomniku - Grobie Nieznanego Sybiraka. W Białymstoku jest pomysł, popierany m.in. przez władze miasta i IPN, utworzenia muzeum upamiętniającego wywózki na Wschód. Na razie jednej koncepcji nie ma. Władze Białegostoku chciałyby, by pomysł wspierał merytorycznie i finansowo także minister kultury i dziedzictwa narodowego. - Uważamy, że w tej chwili najważniejsze jest zebranie relacji osób, które zostały wywiezione i wciąż żyją, bo to jest coraz mniejsza grupa ludzi. Jeśli nie zrobimy tego teraz, za kilka lat nie będzie takiej możliwości - powiedział rzecznik białostockiego oddział IPN Tomasz Danilecki. Pierwsza z czterech masowych deportacji na Wschód miała miejsce w nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku i objęła głównie rodziny urzędników państwowych, m.in. sędziów, prokuratorów, policjantów, leśników, a także wojskowych i właścicieli ziemskich. Według IPN, wywieziono wówczas blisko 13 tys. mieszkańców dawnej Białostocczyzny, a z całych Kresów - ponad 140 tys. osób. Od 10 lutego 1940 r. do czerwca 1941 r. władze Związku Radzieckiego, okupującego wówczas część Polski, zorganizowały cztery wywózki na Wschód obywateli polskich różnych narodowości. Sowieci nie wywozili na Wschód przypadkowych Polaków, ale osoby i rodziny wyselekcjonowane, które były rzeczywistą elitą społeczną. Wśród historyków i Sybiraków nie ma wspólnego stanowiska w sprawie liczby osób wywiezionych na Wschód. Związek Sybiraków przyjmuje i ciągle podtrzymuje, że wywieziono na Wschód 1,35 mln Polaków. Jak mówi prezes Związku Sybiraków Tadeusz Chwiedź, to dane przyjęte przez komisję historyczną Związku Sybiraków. Według niego, takie dane podawał też w 1994 roku Główny Urząd Statystyczny w publikacji "Polska w liczbach". Historycy przywołują tymczasem inne dane. Np. na podstawie różnych źródeł sowieckich, które to informacje były przedstawiane w Białymstoku w 2007 r., przed siódmą edycją Marszu Żywej Pamięci Polskiego Sybiru oceniano, że w latach 1939-41 represje sowieckie dotknęły niespełna 500 tys. obywateli polskich (nie tylko Polaków, ale także m.in. Białorusinów i Ukraińców), z czego 320 tys. to osoby przymusowo wywiezione.