Prokuratura oskarżyła 12 pracowników Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego (PFRR) o pomoc w wyłudzeniu tych pieniędzy. Mimo ich stawiennictwa, proces nie rozpoczął się, bo PARP, uznawana za pokrzywdzoną, formalnie nie wypowiedziała się, czy chce mieć w sprawie status oskarżyciela posiłkowego. Sąd dał Agencji tydzień na odpowiedź. Prokuratura stawia w tej sprawie zarzuty fałszowania formularzy usług informacyjno-doradczych dla małych i średnich przedsiębiorstw w latach 2001-2003. Według śledczych, zawyżano w nich czas usług, wpisywano fikcyjne osoby i fałszowano ich podpisy. Oskarżeni nie przyznają się do zarzutów. Wyłudzone w ten sposób jednostkowe kwoty dotacji prokuratura szacuje na sumy od 1,6 tys. zł do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Prokuratura zaznacza, że konsultanci nie wyłudzali pieniędzy dla siebie, ale za dobre wyniki otrzymywali premie i nagrody. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył prezes PFRR. Chodziło wówczas o trzech pracowników i wyłudzenie z PARP 4 tys. zł. Doniesienie zostało złożone, bo w dokumentach nie znaleziono potwierdzenia wykonania usług na tę sumę. Po zbadaniu sprawy przez prokuraturę okazało się, że takich przypadków jest więcej. W lutym ubiegłego roku czterech innych pracowników Fundacji, podejrzanych w tym samym śledztwie, dobrowolnie poddało się karze. Pozostali oskarżeni nie przyznają się do zarzutów.