Zwolnienia grupowe w Wojewódzkim Szpitalu w Suwałkach dotyczą grupy 48 położnych i pielęgniarek. Pracownice placówki twierdzą, że decyzje dyrekcji są bezzasadne. Domagają się wyliczeń i danych, które potwierdziłyby, że zwolnienia poprawią sytuację ekonomiczną szpitala. Protest, pod którym podpisały się także pozostałe związki zawodowe funkcjonujące w szpitalu, trafił do Urzędu Marszałkowskiego. Wicemarszałek, Bogusław Dębski tłumaczy, że zwolnienia są konieczne, gdyż szpital musi w końcu zacząć generować zyski. Pielęgniarki są przekonane o swojej racji, dlatego złożyły odpowiednie pozwy w sądzie. Domagają się wyjaśnienia sytuacji. Pierwsze rozprawy odbędą się jeszcze w sierpniu.