Magistrat nie zgodził się na organizację imprezy na Rynku Miejskim, ale wskazał inną lokalizację - boisko szkoły podstawowej nr 5. Fundacja uznała jednak, że to utrudniłoby udział w imprezie jak największej liczby mieszkańców. Alternatywnego miejsca nie udało się znaleźć. W środę organizacja wystosowała do prezydenta Łomży list otwarty w tej sprawie. Informuje w nim m.in., że w ramach imprezy "Wielokulturowa Łomża" na Rynku Miejskim miały stanąć namioty, w których mieszkańcy Łomży mogliby wziąć udział w warsztatach tanecznych, kulinarnych, posłuchać bajek i legend arabskich, obejrzeć film o życiu uchodźców, posłuchać o islamie, Kaukazie, Czeczenii, a przede wszystkim porozmawiać z uchodźcami mieszkającymi w Łomży. Nie ma zgody na organizację imprezy na Rynku "Chcieliśmy, by mieszkańcy Łomży mogli zobaczyć, że uchodźcy to zróżnicowana grupa zarówno pod względem kraju pochodzenia i wyznawanej religii, jak i osobowości czy z charakteru. Uważamy, że takie działania zapobiegają ewentualnym konfliktom oraz redukują uprzedzenia oraz zmniejszają wzajemny dystans, dzięki czemu zapobiegają ewentualnym konfliktom i powinny być wspierane przez władze miejskie" - piszą w liście do prezydenta Jerzego Brzezińskiego. Informują też, że organizacja imprezy byłaby finansowana ze środków Fundacji Batorego. Rzecznik prezydenta Łomży Łukasz Czech powiedział w środę, że Fundacja "Ocalenie" nie określiła wielkości imprezy i potrzeb lokalizacyjnych, ale przyznał, iż główny powód wskazania innego miejsca niż rynek w centrum, to "troska o bezpieczeństwo" czeczeńskiej grupy narodowościowej. Mogło dojść do ekscesów, nastroje dają do myślenia - Ponieważ śledzimy nastroje społeczne, jakie są (...) i prezydent obawiał się, że może dojść do ekscesów na starym rynku, dlatego zaproponowane zostało inne miejsce, w pobliżu szkoły podstawowej nr 5 - powiedział Czech. Dodał, że to szkoła, do której chodzą dzieci uchodźców, a w pobliżu jest ośrodek dla uchodźców. Likwidacji ośrodka chciała część mieszkańców Łomży, którzy - wspierani przez posła PiS Lecha Antoniego Kołakowskiego - wnioskowali o to jesienią 2009 roku do Urzędu ds. Repatriacji i Cudzoziemców. W marcu 2010 Urząd przyznawał, że może dojść do likwidacji ośrodka w Łomży "ze względu na napięcia i nastroje", jakie panują w tym mieście wobec cudzoziemców. W Łomży doszło m.in. do pobicia dwóch Czeczenek, były śledztwa dotyczące wpisów na forach internetowych obrażających zarówno Czeczenów, jak i Polaków, w autobusach pojawiły się antyczeczeńskie ulotki. Fundacja "Ocalenie" działa w mieście od 2008 roku, starając się pomagać w integracji uchodźców i społeczności lokalnej. M.in. organizuje wieczory kultury czeczeńskiej czy dni kaukaskie, by pokazywać tamtejszą kulturę i tradycje.