Chodzi o Publiczne Gimnazjum nr 18 w Białymstoku. Pod koniec kwietnia dyrektor placówki, wraz z radą rodziców, podjął decyzję o zniesieniu obowiązku noszenia strojów jednolitych przez młodzież z tej szkoły. Gdy kuratorium dowiedziało się o decyzji dyrektora, wysłało do placówki wizytatora, który zobowiązał szefa szkoły do złożenia pisemnych wyjaśnień i po ich przeanalizowaniu zalecił, by obowiązek noszenia mundurków przez uczniów został przywrócony. Jak powiedziała rzeczniczka kuratorium Małgorzata Palanis, dyrektor będzie musiał od 15 maja przywrócić w szkole mundurki. Kuratorium oceniło bowiem, że decyzja szkoły była sprzeczna z wprowadzoną przez poprzedniego ministra edukacji Romana Giertycha nowelizacją ustawy o systemie oświaty, w której zapisano obowiązek noszenia jednolitego stroju przez uczniów. - Rozumiemy intencje pana dyrektora, bo poszedł w kierunku, który został zapowiedziany przez ministerstwo, ale się trochę pospieszył (...) Pan dyrektor i ja sympatyzujemy z tym kierunkiem, który zapowiedziała pani minister, czyli zniesienia obligatoryjności tych jednolitych strojów uczniowskich, ale to ma nastąpić dopiero z początkiem następnego roku szkolnego - powiedział podlaski kurator oświaty Jerzy Kiszkiel. Zastrzegł jednak, że na razie są to zapowiedzi. - Uważam, że będzie to jednostkowy wypadek, ponieważ zapis w ustawie jest jednoznaczny - dodaje Małgorzata Palanis, pytana o to, czy takich przypadków jest więcej. Dyrektor gimnazjum Dariusz Mierzyński nie chciał w środę komentować decyzji kuratorium. We wcześniejszej rozmowie tłumaczył, że wspólna decyzja jego i rady rodziców podyktowana była zapowiedziami ministerstwa, że od przyszłego roku szkolnego obowiązek noszenia mundurków nie będzie obowiązywał, i że to rady rodziców w każdej szkole będą decydować o tym, czy wycofać mundurki czy nie. Dyrektor mówił też, że przekaz medialny wypowiedzi szefowej resortu został odebrany w szkole jako możliwość podejmowania decyzji już teraz. Drugim argumentem, jak dodał, był fakt, że młodzież w tej szkole ma tylko tzw. zimową wersję mundurków, niepraktycznych gdy jest cieplej. Z informacji zebranych przez PAP wynika, że praktyka dotycząca noszenia mundurków przez uczniów białostockich szkół jest niejednolita. W niektórych z nich młodzież w ogóle nie zakłada jednolitych strojów, w innych mundurki obowiązują tylko w niektórych klasach. Podobnie zachowują się nauczyciele - tylko niektórzy z nich interweniują, gdy uczniowie nie zakładają mundurków. Oficjalnie jednak w tych szkołach mundurki są obowiązkowe. Zapewniają o tym dyrektorzy pytani przez PAP. - Nie pochwalam takich praktyk (przymykania oka przez dyrektorów i nauczycieli szkół na brak mundurków - red.). Jednak trzeba uczyć szacunku do prawa nawet, jeżeli ma się twarde prawo, ale prawo. Powinniśmy uczyć również dzieci i młodzież szacunku do prawa - powiedział kurator Kiszkiel. Noszenie mundurków szkolnych przez uczniów podstawówek i gimnazjów obowiązuje od zeszłego roku. W lutym Platforma Obywatelska złożyła u marszałka Sejmu projekt noweli ustawy o systemie oświaty. Zapisano w nim, że to nie minister, a dyrektor szkoły w porozumieniu z radą rodziców, radą pedagogiczną i samorządem uczniowskim ma decydować o zasadach ubierania się w szkole.