Był to jednocześnie najstarszy uczestnik konkursu, mający 81 lat. Dwie równorzędne drugie nagrody zdobyli: Paweł Głuchowski oraz Radosław Pełszyk, trzecie zaś: Teodor Niemyjski i Andrzej Klejzerowicz - wszyscy pochodzący z Ciechanowca. W kilku konkursowych kategoriach gry na drewnianych trąbach, na Podlasiu nazywanych ligawkami, wśród górali trombitami i bazunami na Kaszubach oraz na innych instrumentach pasterskich, wzięło udział ok. 70 uczestników z kraju i zagranicy. To jedyny taki konkurs w Polsce; jego celem jest podtrzymywanie dawnych tradycji gry na tych instrumentach. Grających oceniało jury, składające się z naukowców z Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk, Polskiego Instytutu Muzycznego w Łodzi oraz Fundacji Cepelia. Oceniano przede wszystkim zgodność wykonywanych utworów z tradycjami muzycznymi regionu, z którego pochodzą wykonawcy. Organizatorzy konkursu podkreślają, że chodzi o to, by brały w nim udział osoby nie mające specjalistycznego wykształcenia muzycznego, ale takie, które lubią grać i są zainteresowanie podtrzymywaniem dawnych tradycji. Wśród dzieci grających na ligawkach wygrał Bartosz Zdziarski z Bagateli koło Wąsewa, który pokonał 38 innych uczestników tej kategorii. Pierwszą nagrodę w kategorii dorosłych grających na bazunach zdobył Ludwik Choszcz z Brodnicy Górnej, drugą - Ludwik Brzoskowski z Chmielna, a trzecią - Józef Wilczewski z Kartuz. W kategorii gry na trombitach dwie równorzędne pierwsze nagrody przyznano Tadeuszowi Ruckiemu z Koniakowa oraz Pawłowi Kacwinowi z Krościenka nad Dunajcem. Wyprzedzili oni Jana Kubika z Krościenka - drugie miejsce - oraz Jurija Daszkiewicza z Putiły na Ukrainie - miejsce trzecie. Wśród dzieci grających na trombitach najlepszy był Jan Zowada z Koniakowa. Bartłomiej Rybka z Koniakowa, Andrzej Wojtuś z Łukowa okazali się najlepsi w grze na innych instrumentach pasterskich. Wyróżnienia w tej kategorii otrzymali też uczestnicy m.in. z Ukrainy i Litwy. Ciechanowieckie konkursy odbywają się zawsze na początku Adwentu. Dawniej dźwięk pasterskich trąb słychać było od początku Adwentu do nowego roku. Miał przypominać o sądzie ostatecznym, tak jak znana z ikonografii trąba Archanioła Gabriela. Ligawki służyły także pasterzom do odganiania wilków, a w czasie wojny partyzanci przekazywali nimi sygnały słyszalne z dużej odległości. Ciechanowieckie muzeum od kilku lat tworzy kolekcję ligawek.