Resort przekazał pieniądze po awarii starego aparatu, w wyniku której poparzonych zostało 5 kobiet. - Zaniechanie leczenia chorych na raka w odpowiednim momencie, jest dla nich równoznaczne z wyrokiem śmierci oraz niezgodne z etyką lekarską. Dyscyplina finansowa, jakiej jesteśmy poddawani, jako dyrekcja ośrodka jest niezgodna z etyką naszego zawodu - twierdzi dr Maria Juczewska z Ośrodka Onkologicznego w Białymstoku. - Pieniądze muszą się znaleźć albo ktoś powinien ponieść odpowiedzialność za to, że odmawia się leczenia chorym na raka. Przygotowanie pacjenta do leczenia sporo kosztuje. To ogrom pracy, w ośrodkach specjalistycznych, jak nasz, planowanie leczenia dla jednej osoby trwa nawet do dwóch tygodni - dodaje dr Juczewska.