Rośnie liczba migrantów, którzy tłoczą się przed ogrodzeniem z drutu kolczastego na polsko-białoruskiej granicy. Na zdjęciach widać zarówno białoruskich funkcjonariuszy, którzy nie reagują na działania ludzi gromadzących się przed ogrodzeniem, jak i przedstawicieli mediów. "Instrumentalne wykorzystywanie migrantów przez Białoruś. Migranci, głównie kobiety i dzieci są zmuszane do podejścia pod ogrodzenie, by białoruskie media mogły przygotowywać swoje propagandowe materiały" - napisało MON na Twitterze, publikując nagranie z granicy. "Burza medialna jest znacznie lepiej przygotowana niż tydzień temu. Na miejscu są dziesiątki rosyjskich i białoruskich propagandystów i ekip telewizyjnych" - napisał z kolei niezależny białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan.