Rzecznik podlaskiej policji Jacek Dobrzyński powiedział, że zabójstwo miało motyw rabunkowy, księdzu skradziono kilka tysięcy złotych. Po zabójstwie sprawca wraz z innymi osobami pojechał samochodem do sklepu po alkohol i jedzenie na ich wspólne spotkanie towarzyskie. - To miejscowy parafianin i były ministrant - wyjaśnił Dobrzyński. Zatrzymano w sumie sześć osób, które mogą mieć związek ze sprawą, czterech mężczyzn i dwie kobiety w wieku 21-38 lat, mieszkańców Miłkowic i pobliskich wsi. Szef Prokuratury Rejonowej w Siemiatyczach Mirosław Józef Żoch powiedział, że mężczyzna podejrzany o zabójstwo przyznał się do zarzutów. Według jego wiedzy, 23-latek był wcześniej karany za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł policyjnych, w lutym miał zgłosić się do odbycia kary, ale złożył wniosek o odroczenie jej wykonania. Prokuratura nie miała w środę wiedzy na ten temat. Jak dodał prokurator Żoch, w środę po południu i wieczorem kolejnym trzem zatrzymanym osobom postawiono zarzuty. Mężczyźnie, który był na plebanii razem z 23-latkiem podejrzanym o zabójstwo, postawiono zarzut usiłowania dokonania rozboju, a także paserstwa. To mieszkaniec sąsiedniej wsi. Kolejnej dwójce zatrzymanych, kobiecie i mężczyźnie, prokuratura zarzuciła utrudnianie postępowania karnego poprzez pomoc sprawcom, niepowiadomienie organów ścigania o zabójstwie, a także paserstwo. Ostatnie dwie osoby mają trafić do prokuratury w czwartek. Wtedy też, co zapowiedział prokurator Żoch, do sądu trafią wnioski o areszt. Przesłuchania zatrzymanych i inne czynności śledcze trwały całą środę, odbyła się też wizja lokalna w miejscu zabójstwa z udziałem podejrzanego. Obserwowało ją kilkadziesiąt osób, mieszkańców miejscowości. Żywo reagując, nie mogli uwierzyć, że zbrodni dokonała osoba dobrze im znana. Zwłoki 54-letniego proboszcza parafii, księdza Tadeusza Krakówko znaleziono w poniedziałek rano na plebanii. Budynek był zamknięty, jeden z parafian wspiął się po drabinie do okna i na podłodze w kuchni zobaczył ciało duchownego. Ksiądz miał rany kłute klatki piersiowej i zaklejone taśmą usta. Pogrzeb duchownego odbędzie się w czwartek.