Akcję zorganizował wojewódzki ośrodek koordynujący populacyjny program wczesnego wykrywania raka piersi w Białymstoku. Jak powiedziała dziennikarzom jego szefowa, Katarzyna Maksimowicz, poproszono o pomoc mężczyzn, ponieważ to właśnie oni mają największy wpływ na kobiety w swoim otoczeniu. Jak dodała, chodzi nie tylko o ich żony, ale także matki, ciotki, czy kobiety z którymi pracują. Według Maksimowicz kobiety w województwie podlaskim wciąż niechętnie zgłaszają się na badania profilaktyczne i dlatego powstała kolejna akcja służąca "mobilizowaniu pań, żeby się zgłaszały na badania, które są finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia i są dostępne dla pań między 50. a 69. rokiem życia". Rozdawane przez mężczyzn ulotki zawierały spis miejsc, gdzie można w regionie wykonać takie badanie. Studenci - ubrani w granatowe koszulki z nadrukiem i z różowymi balonami w rękach - rozdawali ulotki; pomagali im także samorządowcy oraz przedstawiciele władz miasta i regionu, m.in. wojewoda podlaski, wicemarszałek województwa podlaskiego czy prezydent Białegostoku. O tym, że warto zachęcać kobiety do wykonywania badań profilaktycznych, przypomniał, wręczając ulotkę dziennikarce, zastępca prezydenta Białegostoku Aleksander Sosna. - Wiem to, bo miałem taki przypadek w rodzinie - dodał. Według Krajowego Rejestru Nowotworów, w Polsce w 2006 r. liczba zachorowań na raka piersi wyniosła ponad 13 tys. Na raka piersi w 99 proc. chorują kobiety, który stanowi u nich ok. 20 proc. wszystkich zachorowań na nowotwory. Jak poinformował Adam Dębski, rzecznik prasowy podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, od dwóch lat w województwie podlaskim liczba kobiet, które zgłosiły się na badania mammograficzne, kształtuje się w granicach ok 40 proc. Oznacza to, że w ciągu ostatnich dwóch lat - 4 na 10 kobiet wykonały badania profilaktyczne. W całym kraju średnia to ok. 35 proc.