"W tej sytuacji sejmik na najbliższej sesji (powinna ona się odbyć 18 lutego-PAP) zajmie się przyjęciem tej rezygnacji" - mówił Pilecki, pytany o rezygnację marszałka na konferencji prasowej w biurze Platformy Obywatelskiej, na której apelował o przekazywanie odpisu 1 proc. podatku na organizacje pozarządowe. Pilecki zaznaczył, że nie ma "formalno-prawnej możliwości", żeby sejmik takiej rezygnacji nie przyjął. "To oświadczenie woli już jest, zostało złożone, więc ono przez sejmik województwa zostanie przyjęte" - podkreślił przewodniczący sejmiku. Według art. 38 ustawy o samorządzie województwa, w przypadku złożenia rezygnacji przez marszałka, jej przyjęcie przez sejmik następuje zwykłą większością głosów, a sama rezygnacja pociąga za sobą rezygnację całego zarządu (sejmik formalnie podejmuje uchwałę w sprawie rezygnacji zarządu). Jaki wynika z tych przepisów, jeśli do podjęcia takiej uchwały nie dojdzie (nie uzyska ona większości głosów albo sprawa nie stanie na sesji sejmiku), jest to równoznaczne z przyjęciem rezygnacji z upływem ostatniego dnia miesiąca, w którym odbyła się taka sesja sejmiku (w tym wypadku - z końcem lutego). Po przyjęciu rezygnacji, marszałek pełni jednak obowiązki do wyboru nowego zarządu. Podlasie pod rządami PiS Wybrany 22 listopada ub. roku zarząd województwa podlaskiego tworzy Zjednoczona Prawica, która w nowej kadencji samorządu ma w samorządzie tego regionu większość - 16 radnych. 14 radnych mają łącznie: Koalicja Obywatelska i PSL. Do nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z Arturem Kosickim, który przebywa na urlopie. Nie udało się też tego zrobić w miniony poniedziałek wieczorem, gdy pojawiły się pierwsze nieoficjalne informacje na temat planów jego rezygnacji ze stanowiska. Jego decyzji nie chcą komentować radni ZP w sejmiku. "Nie wypowiadam się w tej sprawie" - mówił PAP wicemarszałek Stanisław Derehajło (Porozumienie). Wiceprzewodniczący klubu Bogusław Dębski powiedział PAP, że o rezygnacji marszałka dowiedział się z mediów. Dodał, że nic nie wie na ten temat. "To jest dla mnie sytuacja nowa" - podkreślił Dębski. Zaznaczył, że najpierw muszą się spotkać radni, by porozmawiać o tym - jak to określił - "jaki jest problem". Podobnie mówią inni radni Zjednoczonej Prawicy w sejmiku. Również nie kryją zaskoczenia i czekają na spotkanie klubu radnych z marszałkiem, ale również z posłem Dariuszem Piontkowskim (PiS). Został on z dniem 1 lutego powołanym przez Komitet Wykonawczy PiS na pełnomocnika okręgowego partii w Podlaskiem. Piontkowski został powołany, bo upłynęła kadencja wieloletniego szefa PiS w regionie Krzysztofa Jurgiela. "To jest istna "miazga polityczna"" - tak skomentował informację o decyzji Kosickiego radny województwa podlaskiego PO Maciej Żywno (w poprzedniej kadencji sejmiku wicemarszałek regionu, gdy koalicję tworzyły PSL i PO). Jak zauważył, w historii samorządu województwa podlaskiego nie było tak krótko urzędującego marszałka. W jego ocenie, "świadczy to o wybitnym bałaganie w Prawie i Sprawiedliwości, o mocnej niedojrzałości i braku odpowiedzialności za region". Żywno zauważył też, że marszałek oraz zarząd województwa odpowiada za wielomilionowe projekty unijne oraz za funkcjonowanie całego województwa. "To bardzo trudna sytuacja dla regionu" - podkreślił Żywno. Według niego ruchy PiS są "nieodpowiedzialne". Ruch marszałka Kosickiego nazwał "bardzo impulsywnym". Zdaniem Żywno świadczy on o tym, iż "to ugrupowanie nie jest gotowe do rządzenia w tym regionie".