Prezydent Truskolaski podkreślił na poniedziałkowej konferencji, że przemoc i pogarda w żadnym wypadku nie mogą być ani akceptowane, ani usprawiedliwiane. "Wyjątkowo bulwersujące wydaje się zaangażowanie w te pożałowania godne ekscesy przedstawicieli PiS w wojewódzkich i miejskich organach władzy samorządowej" - stwierdził. Wśród przedstawicieli PiS wymienił marszałka województwa Artura Kosickiego, radnego klubu PiS w sejmiku Sebastiana Łukaszewicza, a także p.o. dyrektora gabinetu marszałka Roberta Jabłońskiego oraz radnego miejskiego Henryka Dębowskiego. "Materiały zamieszczone w internecie w sposób jednoznaczny wskazują na ich czynny udział w ustawieniu blokad przeciwko marszowi" - zaznaczył Truskolaski. "Okazuje się, że te osoby, które powołane zostały, by w imieniu mieszkańców naszego regiony stanowić prawo, biorą czynny udział w jego łamaniu. Jest to w moim odczuciu drastyczne nadużycie demokratycznego mandatu i całkowite zaprzeczeni misji samorządowej" - powiedział prezydent miasta. W związku z tym - wyjaśnił Truskolaski - czuje się zobowiązany do wystąpienia przeciwko działalności, która, w jego ocenie, "może stać się precedensem do zrujnowania wiarygodności samorządu jako gwaranta demokracji". "Zamierzam złożyć zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wyżej wymienione osoby" - poinformował prezydent Białegostoku. Truskolaski zwrócił się też do władz klubu Jagiellonii Białystok w sprawie osób identyfikujących się jako kibice tego klubu. "Jak wskazują materiały umieszczone w prasie, osoby te brały czynny udział w chuligańskich wybrykach, w których ucierpieli uczestnicy marszu" - zaznaczył.