Ponieważ ostatnio dość często korzystają oni z usług tego nietypowego hotelu, dyrektor izby postanowił specjalnie dla nich przygotować osobny pokój. Józef Wierzbiński zapewnia jednak, że na samym początku VIP nie ma co liczyć na specjalne traktowanie - czeka go zimny prysznic i standardowa piżamka. Później trafia do pokoju z nową pościelą, gdzie może liczyć nawet na wieszaczek, żeby mu się garnitur nie pogniótł. Rano budzenie o zamówionej godzinie, żeby nie spóźnić się na ważną naradę i kawka lub herbatka. Mieszkańcy Podlasia pukają się wymownie w czoło. - Absurdalna historia. To jest chyba przesada - mówią. Żeby jednak nie było za przyjemnie rano trzeba zapłacić rachunek - 250 złotych. - A VIP-y zwykle płacą od razu, stąd ta dbałość o klienta i twierdzi dyrektor suwalskiej izby wytrzeźwień.