Marek W. powiedział przed sądem, że niewiele pamięta z wydarzeń sprzed 10 lat. Jak mówił, 10 czerwca 2000 r. kiedy się obudził, żony nie było w domu i dotąd nie wróciła. Rodzina kobiety od początku podejrzewała morderstwo. Dotąd nie udało się jednak odnaleźć zwłok, nie natrafiono też na żadne informacje pozwalające stwierdzić, że kobieta wciąż żyje. Najpierw prokuratura umorzyła postępowanie. W 2009 r. prokuratura elbląska jednak postawiła Markowi W. zarzuty, w wyniku toczącego się śledztwa w Białymstoku. Prokuratura Okręgowa w Białymstoku zarzuciła mu podżeganie do zabójstwa dwóch osób (jego teściów) oraz obrotu znacznymi ilościami narkotyków. Marek W. jest aresztowany.