Pomimo dramatycznego momentu przed samym koncertem, gdy nad zalew nadciągnęła czarna burzowa chmura i nagle zerwał się deszcz, fani zespołu przeczekali krytyczny moment. Na szczęście burza przeszła dalej, a publiczność w spokoju wysłuchała najnowszych i tych starych, ulubionych utworów grupy. Widownia złożona z kilku pokoleń widzów śpiewała i tańczyła wraz z zespołem. Podobnie jak w poprzednich wydarzeniach, podczas konkursów trwających od godziny 16 spośród publiczności wyłoniono grupy budowniczych. Uczestniczyli oni w tworzeniu wieży ze skrzynek piwa Łomża, o wysokości ponad 8 metrów. Wielkie przeboje w wykonaniu grupy coverowej KaraRockers rozkołysały publiczność. Pod koniec występu tejże grupy ponad lasem pojawiła się burzowa chmura. Szczęśliwie nie przeszkodziła ona w realizacji koncertu. T.Love jak zwykle porwał publiczność. Istniejąca od 1982 roku grupa ma w swoim dorobku wiele przebojów, jak choćby "Warszawa" czy oczekiwana i odegrana na bis piosenka "Chłopaki nie płaczą". Publiczności bardzo trudno było rozstać się z zespołem. Muniek Staszczyk - charyzmatyczny lider, związany jest z zespołem od samego początku, kiedy to grupa przyjaciół z częstochowskiego IV LO założyła rockowy zespół i krótko potem zaistniała publicznie podczas festiwalu w Jarocinie. Jak widać, prawdziwe przeboje nigdy się nie starzeją, a wraz z upływem czasu rosną nowe pokolenia fanów prawdziwych gwiazd, czego dowiódł sobotni koncert. W Siedlcach odbyła się już czwarta i przedostatnia mpreza z cyklu, po Białymstoku, Łomży i Olsztynie. Alpiniści kolejny raz z pomocą publiczności zbudowali "MegaButelkę Łomży" W każdej miejscowości nie brakowało chętnych do zaśpiewania karaoke z grającym na żywo zespołem KaraRockers, który przyjeżdża na imprezy Łomża Beer Festival z Bielska-Białej.