To jedno z głównych ustaleń piątkowego spotkania zespołu ds. uchodźców, który działa od ponad roku przy urzędzie wojewody. Uczestniczyli w nim m.in. wojewoda, komendanci policji, prezydent Łomży, przedstawiciele fundacji, które działają na rzecz uchodźców. Sprawa ośrodka dla uchodźców w Łomży stała się głośna, gdy poseł PiS Lech Kołakowski wystosował do Urzędu do Spraw Cudzoziemców list z propozycją likwidacji tego ośrodka. Kilka dni później w mieście doszło do pobicia dwóch Czeczenek, zaatakowanych na ulicy przez młodego mężczyznę. Wszystko wskazuje, że incydent miał podłoże nacjonalistyczne. W środę poseł Kołakowski kategorycznie ten czyn potępił i oświadczył, że jego wystąpienie do Urzędu w sprawie ośrodka "nie miało nic wspólnego z nawoływaniem do wrogości i nienawiści wobec cudzoziemców". W skład grupy ds. uchodźców w Łomży wejdą przedstawiciele urzędu, policji, fundacji działających na rzecz cudzoziemców. Z inicjatywą powołania takiej grupy wystąpiła Fundacja "Ocalenie", która działa na rzecz uchodźców. W piątek o rozpoczęcie regionalnej kampanii na rzecz tolerancji i solidarności, związanej m.in. z działaniami wobec uchodźców, a także tępienie aktów rasizmu i ksenofobii, zaapelował lider podlaskiej PO poseł Robert Tyszkiewicz. Parlamentarzysta chce m.in. by policja szkoliła straż miejską i firmy ochroniarskie w technikach zwalczania przestępstw na tle rasistowskim, kuratorium wprowadziło do programów nauczania tematykę tolerancji, a władze samorządowe województwa znalazły pieniądze na konkurs projektów dotyczących uchodźców i promujących tolerancję. Apel Tyszkiewicza to także następstwo ataku na Czeczenki w Łomży. - Sprawcy, którzy do tej pory malowali na murach rasistowskie i antysemickie hasła, najwyraźniej przechodzą od słów do czynów. Mówię to z pełną świadomością, gdyż każdy taki przypadek wymaga publicznego napiętnowania - powiedział poseł na konferencji prasowej w Białymstoku. Czyn nazwał "haniebnym". Z danych Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego wynika, że obecnie w regionie objętych różnymi programami integracyjnymi jest 518 cudzoziemców, większość w Białymstoku i Łomży. W sumie w Podlaskiem jest ponad 1,2 tys. cudzoziemców. Kolejnych około 400 zakończyło już programy integracyjne i ma prawo do swobodnego przemieszczania się. Jak poinformował komendant wojewódzki policji w Białymstoku Igor Parfieniuk, w ciągu dziewięciu miesięcy 2009 r. w regionie doszło do 18,5 tys. przestępstw z czego zaledwie 11 było w jakikolwiek sposób związanych z Czeczenami (cztery miały miejsce w Łomży). W sześciu przypadkach Czeczeni byli poszkodowanymi, w pozostałych pięciu sprawcami przestępstw. Dlatego w ocenie komendanta sprawa, do której doszło ostatnio w Łomży to "incydent, jednorazowy wybryk chuligański". Sprawą pobitych Czeczenek zajmuje się specjalna grupa, która została powołana w komendzie miejskiej policji w Łomży. Wojewoda Żywno zadeklarował, że będą błyskawiczne reakcje na zgłaszane przez uchodźców problemy. Apelował do środowisk uchodźców, by informowały o wszelkich niepokojących ich zdarzeniach. - Nie ma tolerancji na żadną formę przemocy - zaznaczył wojewoda. Powiedział też, że współpracę w rozwiązywaniu problemów uchodźców zadeklarował m.in. poseł Lech Kołakowski.