We wrześniu ub. roku białostocki sąd okręgowy uznał winę 24-latka, przyjmując, że pełnił on rolę kuriera odbierającego pieniądze od oszukanych osób. We wtorek sąd odwoławczy, rozpatrując apelację złożoną przez obrońcę, wyrok w tym zakresie utrzymał w mocy, nieznacznie zmienił jedynie kwotę, która ma być oddana jednej z osób. Sprawa dotyczyła oszustw dokonanych pod koniec 2017 r. w różnych miastach Polski. Sprawcy dzwonili na numery telefonów stacjonarnych starszych osób i podawali się za syna lub córkę, albo za policjanta. Przekonywali, że chodzi o wypadek komunikacyjny, a za pieniądze da się polubownie załatwić sprawę nie tylko z ofiarami lub ich bliskim, ale nawet z organami ścigania. Wskutek przestępstw objętych tą sprawą, starsze osoby z całej Polski, od których skazany odbierał pieniądze, straciły w sumie ponad 500 tys. zł. W akcie oskarżenia wymienionych było dziewięć takich sytuacji. Najwyższa kwota, którą udało się oszustom jednorazowo wyłudzić, to 240 tys. zł. Wyrok sądu okręgowego W pierwszej instancji prokuratura chciała surowszej kary, ale ostatecznie nie zaskarżyła wyroku sądu okręgowego. Zrobił to obrońca; chciał albo uniewinnienia albo uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie dużo łagodniejszej kary, do tego z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. W swoim wystąpieniu końcowym mec. Rafał Goździewski argumentował, że jego klient (nieobecny na rozprawie) nie miał świadomości, iż działa w przestępczym procederze a był przekonany, że przez internet znalazł pracę kuriera (miał rzekomo odbierać przesyłki w kopertach). Przypominał też, że po zatrzymaniu chłopak współpracował z policją i prokuraturą by można było ustalić innych uczestników przestępstwa, do tego nie był wcześniej karany. Utrzymanie sądu apelacyjnego Sąd apelacyjny uznał jednak, że wyrok nie wymaga korekty, zaś kara 3 lat więzienia nie jest rażąco surowa, a nawet można ją uznać za zbyt łagodną w takich okolicznościach sprawy. Wyjaśnienia oskarżonego ocenił jako "naiwne, wręcz infantylne" a linię obrony, wedle której nie miał on świadomości uczestnictwa w przestępczej działalności - za opartą jedynie na tych dowodach, które do tej wersji pasowały, z pominięciem tych niepasujących. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Sławomir Cilulko przypominał, że przekazując kurierowi pieniądze kobiety były bardzo zdenerwowane, zestresowane, nie myślały racjonalnie, a niektóre nawet płakały. "Nie sposób uznać więc, że takich oczywistych symptomów takiego stanu psychicznego starszych pań oskarżony nie dostrzegł" - mówił. "Konspiracyjne" okoliczności Zwracał uwagę, że pieniądze były przekazywane w okolicznościach "wręcz konspiracyjnych" w niezabezpieczony sposób (w kopertach, reklamówkach, a w jednym przypadku zawinięte w papier śniadaniowy), bez pokwitowania i adresu, kurier miał nie wdawać się w dyskusję, a samochód zostawiać przy innej ulicy. Pieniądze przekazywał potem osobie, która do niego telefonowała i wskazywała miejsce spotkania. Mówił też, że kurier musiał być w takim przestępstwie osobą zaufaną, by nie doszło do sytuacji, że "trud członków grupy pójdzie na marne". "Mimo akcji prewencyjnych, przekazów medialnych, spotkań z seniorami, kampanii informacyjnych, dalej oszuści, modyfikując swoją +legendę+, wyłudzają od osób starszych pieniądze" - przyznał sędzia Cilulko. Przywoływał dane policyjne, z których wynikało, że w I półroczu 2018 roku w całej Polsce oszukanych zostało w ten sposób blisko 1,7 tys. seniorów na prawie 27 mln zł. "Dlaczego tak się dzieje? Ano dlatego, że przestępstwo to bazuje na bezrefleksyjnym, bezinteresownym uczuciu, którym rodzic darzy swoje dziecko. W sytuacji, w której uzyskuje informację, że dzieje mu się krzywda, nie myśli racjonalnie. To wykorzystują przestępcy i w dalszym ciągu osoby starsze, które chętnie pomagają innym, a swoim najbliższym w szczególności, są narażone na straty finansowe" - mówił sędzia. Dodał, że oprócz działań prewencyjnych, prawidłowa polityka karna pozwala minimalizować tę przestępczość, polegającą na działaniu z premedytacją. "Premedytacja jest najmocniej potępianą formą umyślności, bo sprawca tak działający nie tylko jest w pełni świadomy każdego z elementów swoich czynów, ale uwzględnia każdy z nich w planowaniu, obejmuje świadomością wszelkie uwarunkowania i konsekwencje, aby swój cel osiągnąć" - powiedział Cilulko. I zaznaczył, że przestępstwa były popełniane konsekwentnie i bez wyrzutów sumienia.