Zdaniem policji, pracownicy nadleśnictwa otrzymywali przez kilka lat zwrot pieniędzy za zakup zwykłych ubrań księgowanych jako zakup mundurów. Dodatkowo dwaj pracownicy usłyszeli zarzut potwierdzenia nieprawdy, ponieważ jako kontrolerzy dokumentów potwierdzali zgodność zakupionej odzieży ze wzorem umundurowania. Według ustaleń funkcjonariuszy z Wydziału do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, pracownicy nadleśnictwa zamiast mundurów i odzieży BHP kupowali garnitury lub ubrania dziecięce w sklepach handlujących konfekcja damską, męską, sportową lub odzieżą dziecięcą m.in. z terenu Warszawy. Następnie faktury te księgowali jako zakup mundurów. Jak poinformował Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego podlaskiej policji, podczas przeszukania pomieszczeń służbowych nadleśnictwa policjanci zabezpieczyli ponad 400 takich faktur za okres od 2003 do sierpnia 2007 roku. Tomaszczuk podkreślił, że zgodnie z przepisami sklep sprzedający mundury służby leśnej powinien posiadać certyfikat i upoważnienie do sprzedaży, tymczasem żaden z odwiedzonych przez kierownictwo nadleśnictwa sklepów takich uprawnień nie miał. Wobec wszystkich podejrzanych osób Prokuratura Okręgowa w Białymstoku zastosowała poręczenia majątkowe i zakazy wykonywania czynności służbowych na zajmowanych stanowiskach. Policjanci podkreślają, że sprawa ma charakter rozwojowy.