Kontrola doraźna w tym ośrodku ma związek z tragedią we wsi Hipolitowo, której 41-letnia mieszkanka, od lat pozostająca pod opieką socjalną gminy Stawiski, podejrzana jest o zabójstwo pięciorga swoich nowo narodzonych dzieci. Jak poinformowała w środę rzeczniczka wojewody Joanna Gaweł, przedmiotem kontroli był zakres pracy socjalnej prowadzonej z rodziną, od 1997 roku do początku listopada 2012 roku. Kontrolerzy badali dokumenty - wydane decyzje, wywiady środowiskowe, notatki służbowe, ewidencje wyjść służbowych, słuchali wyjaśnień kierownika ośrodka i pracownika socjalnego. "Ustalenia kontroli wskazują na brak należytej staranności przy załatwianiu spraw, niewłaściwe stosowanie obowiązujących przepisów prawa, wynikające z błędnej ich interpretacji bądź ich nieznajomości, w szczególności ustawy o pomocy społecznej, utrudniony dostęp do aktualnych źródeł prawa oraz niewystarczający nadzór bezpośredniego przełożonego nad załatwianiem spraw przez podległych pracowników" - napisała w komunikacie prasowym. Z zebranych danych wynika, że pomoc udzielana była od października 1997 roku wielokrotnie z urzędu, ale i na wniosek. Opisując ustalenia kontrolerów z Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku, Gaweł zwróciła m.in. uwagę, że w części dokumentów brak jest wniosków dotyczących dalszej pracy z tą rodziną, a jest jedynie opis stanu faktycznego, jaki zastawał w tym domu pracownik socjalny. Brak jest udokumentowania współpracy ze szkołą, policją czy kuratorem społecznym. - Informacje o prowadzeniu takiej współpracy wynikają jedynie z ustnych wyjaśnień - dodała rzeczniczka wojewody podlaskiego. Kontrolerzy zauważyli też rozbieżności w ewidencji wyjść służbowych do tej rodziny (prowadzona jest od 2010 roku) i notatek: są wyjścia, po których nie było notatek służbowych, są notatki z wizyt, których nie ma w ewidencji. Jak podała Gaweł, zadaniami z zakresu pomocy społecznej zajmuje się w Stawiskach czterech pracowników socjalnych. Aktualnie w gminie pomocą społeczną objętych jest ok. 360 rodzin. W gminie jest prawie 6,6 tys. mieszkańców. - Stan zatrudnienia pracowników socjalnych w ośrodku spełnia normy określone ustawą o pomocy społecznej - dodała Gaweł. Wyjaśniła, że wojewoda nie ma uprawnień do ingerowania w politykę kadrową w ośrodku, bo to kompetencje burmistrza Stawisk. Burmistrz Marek Waszkiewicz powiedział, że do godzin popołudniowych w środę żadnych wyników kontroli ani wniosków pokontrolnych nie dostał, więc trudno mu się do nich odnieść. Gaweł wyjaśniła, że dokumenty do Urzędu Gminy w Stawiskach zostały wysłane pocztą we wtorek. Dodała, że dokumenty te wojewoda przekaże także rzecznikowi praw dziecka, ministrowi pracy, będą także do dyspozycji Prokuratury Okręgowej w Łomży. Prowadzi ona dwa śledztwa związane z wydarzeniami w Hipolitowie. Pierwsze, w którym matce dzieci postawiono zarzuty pięciu zabójstw i drugie, dotyczące działań różnych służb i instytucji, które zajmowały się tą rodziną i nie zauważyły, że kobieta wielokrotnie była w ciąży, a potem faktu, iż nie ma dzieci. W tym zakresie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa m.in. przez pracownika socjalnego ze Stawisk i kuratora sądowego z Łomży złożył, po swojej kontroli, rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Swoje kontrole wydziału rodzinnego i nieletnich łomżyńskiego sądu rejonowego zlecił też szef resortu sprawiedliwości Jarosław Gowin.