Związkowcy zakończyli protest, gdyż do pracy został przywrócony przewodniczący komitetu strajkowego, zwolniony dyscyplinarnie przez kierownictwo przedsiębiorstwa. Wg kierowców stracił stanowisko, bo głośno domagał się dla nich gwarancji zatrudnienia i osłon socjalnych po sprywatyzowaniu PKS-u. Tak więc życie w tym rejonie Podlasia powoli wraca do normy. Wprawdzie na dworcu autobusowym w Łomży niewiele osób - część nie chciała bowiem ryzykować i już wczoraj zapewniła sobie zastępczy transport.