Jej organizatorami są Izba Celna w Białymstoku i wydział prawa Uniwersytetu w Białymstoku. Do piątku naukowcy i praktycy, w tym celnicy, policjanci, sędziowie i prokuratorzy dyskutować będą m.in. o formach przemytu towarów akcyzowych, głównie papierosów, metodyce postępowań w takich sprawach czy sankcyjności wymierzanych kar dla osób zatrzymanych pod zarzutem przemytu. Jak poinformował szef Służby Celnej Jacek Kapica, przywołując badania firm tytoniowych, przemyt do Polski szacowany jest na ok. 600 mln sztuk papierosów rocznie, co oznacza 12-15 proc. papierosów na rynku. W ocenie Kapicy wynik procentowy dotyczący skali przemytu jest jednak lepszy niż w wielu innych krajach. - Szlaki przemytnicze przenoszą się na inne granice, wiedząc, że w Polsce jest większe ryzyko wpadki. To też jest działalność bardzo racjonalna, ktoś kto organizuje przemyt, patrzy, gdzie będzie mu łatwiej dokonać przerzutu - mówił Kapica. Np. Izba Celna w Białymstoku w tym roku zatrzymała łącznie 110 mln sztuk papierosów, o szacunkowej wartości rynkowej ok. 55 mln zł. To więcej niż w całym 2011 roku, gdy podlascy celnicy ujawnili przemyt 95 mln sztuk papierosów. Przemyt, liczony też w milionach sztuk papierosów, odnotowuje również Podlaski Oddział SG. Kapica zwrócił uwagę, że chęć zminimalizowania ryzyka wpadki skłania sprawców do częstszych prób przemytu mniejszych ilości papierosów (w Podlaskiem w tym roku na przemycie lub handlu nielegalnymi papierosami zatrzymano blisko 22 tys. osób). W 2011 roku na 165 tys. tzw. czynów zabronionych odnotowanych przez celników, prawie 70 proc. stanowił przemyt. Połowa postępowań przygotowawczych i 90 proc. postępowań mandatowych - to granica wschodnia. Co piąty sprawca dopuścił się przemytu więcej niż raz w roku. - Przemyt papierosów stał się dla pewnej grupy osób stałym źródłem dochodów - mówił szef Służby Celnej. Mówił, że celnicy stosują wyższe mandaty wobec wielokrotnych przemytników (w razie nieprzyjęcia mandatu, sprawa trafia do sądu - przyp. red.). Uczestnicy konferencji zwracali uwagę na brak w społeczeństwie świadomej postawy braku akceptacji dla przemytu. Prof. Wiesław Czyżowicz ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, przewodniczący Rady Konsultacyjnej Służby Celnej, w swoim wystąpieniu użył nawet określenia "etos przemytnika". Mówił, że nawet nieświadomie akceptowany jest przemyt, za wyjątkiem przemytu narkotyków. Bieda z jednej strony, z drugiej - nadzwyczajne zyski organizatorów przemytu, ale także producentów i handlarzy, wynikające z różnicy w cenach, a także "względna" bezkarność - to czynniki związane z tym, że przemyt utrzymuje się i nie maleje - mówił. Regiony przygraniczne są biedne, w polskim przypadku - to regiony na granicy wschodniej. Prof. Czyżowicz pokazywał różnice cen papierosów w Europie - ta sama paczka za wschodnią granicą jest warta od 20 eurocentów do 2 euro, a w Wielkiej Brytanii - już 8-11 funtów. Zwracał też uwagę, że dużo surowsze są kary za posiadanie nawet niedużych ilości narkotyków niż za przemyt, zwykle karany mandatami. Mówił też o przyczynach biologiczno-psychologicznych przemytu (papierosy i alkohol to używki, od których człowiek uzależnia się), a także budżetowo-finansowych, czyli zyskach budżetu państwa z akcyzy, którą obłożone są papierosy (60-70 proc. ceny detalicznej - to akcyza).