Kotlina Biebrzańska to polska ostoja zagrożonych wyginięciem orlików grubodziobych. Orliki budują swoje gniazda na dużych, starych drzewach. - Sztuczne platformy są sprawdzonym sposobem na zwiększenie liczby zakładanych gniazd. Obserwacje potwierdzają, że ptaki korzystają z takich "sztucznych fundamentów" - powiedziała we wtorek Anna Pilarska z realizującego projekt: "Orlik, ptak jakich mało" stowarzyszenia Ptaki Polskie. Platformy zamontowano np. w miejscach, gdzie gniazda już kiedyś były, ale spadły lub wymagały naprawy. Nowe montuje się blisko cieków wodnych z dala od miejsc zamieszkanych przez ludzi, na starych drzewostanach bagiennych. Montażem platform zajmują się członkowie Komitetu Ochrony Orłów. Platformy muszą być zamontowane przed przylotem orlików; pierwsze ptaki są spodziewane pod koniec marca. - Po powrocie orliki rozpoczną swoje spektakularne loty godowe, a po dobraniu się w pary znajdą odpowiednie miejsce na zbudowanie wspólnego gniazda. Każda para, której uda się założenie rodziny to szansa na kolejne pokolenie orlików i wzmocnienie populacji - mówi Pilarska. W ramach projektu ma być zamontowanych 30 platform. 25 z nich już czeka na orliki, w najbliższych dniach mają być zamontowane ostatnie. Platformy są wykonane z naturalnych elementów. Miejsca ich lokalizacji są wybierane na podstawie położenia naturalnych gniazd. Orliki lubią gniazdować na terenach podmokłych, w trudnodostępnych lasach w pobliżu swoich żerowisk, czyli otwartych, podmokłych łąk. Platformy są smarowane terpentyną, która swoim ostrym zapachem ma odstraszać kunę leśną - głównego wroga orlików w naturze. - Jest to drapieżnik najbardziej zagrażający pisklętom orlika - zajmuje gniazda ptaków szponiastych już wczesną wiosną. Terpentyna nie tylko skutecznie odstrasza kuny, ale jest też bezpieczna dla zwierząt i roślin - wyjaśniła Anna Pilarska. Przy gniazdach orlików zostaną także zamontowane kamery, za pośrednictwem których będzie można w internecie na stronie internetowej projektu oraz w mającym powstać w Biebrzańskim Parku Narodowym Centrum Orlikowym podglądać życie tych ptaków. Jedna kamera już jest zamontowana, w najbliższym czasie przybędzie jeszcze jedna. - Orlik grubodzioby to bardzo słabo poznany gatunek. Przede wszystkim są to bardzo nieśmiałe i płochliwe ptaki. Spłoszone przez człowieka mogą opuścić gniazdo, a nawet porzucić młode. Obserwacja gniazda dzięki transmisji z kamer umożliwi podglądanie zwyczajów orlików, bez zakłócania ich spokoju - podkreśliła Pilarska. W całej Kotlinie Biebrzańskiej występuje około 15-17 par orlików grubodziobych, z czego zdecydowana większość na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. To cała polska populacja tych ptaków. Gatunek należy do zagrożonych wyginięciem. Polska populacja stanowi połowę całej populacji orlika grubodziobego w Unii Europejskiej. Projekt "Orlik, ptak jakich mało" realizuje stowarzyszenie Ptaki Polskie we współpracy z Komitetem Ochrony Orłów i Biebrzańskim Parkiem Narodowym. Jego celem jest wypracowanie krajowego planu ochrony orlików grubodziobych nazywanych "najbardziej bagiennymi orłami w Europie". Projekt zakłada też m.in. usuwanie zakrzaczeń na obszarze około 400 hektarów na łowiskach orlików oraz wykoszenie niewielkich powierzchni na łąkach (łącznie 50 hektarów). Ma to poprawić warunki żerowania. Wszystkie działania mają się przyczynić do poprawy sytuacji na łowiskach i w miejscach lęgowych tych ptaków. Projekt obejmuje również działania edukacyjne wśród dzieci i młodzieży. Projekt ma potrwać do 2013 roku. UE z programu Life przeznaczyła 1,4 mln euro, ponad 400 tys. euro dokłada Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Rok 2011 jest w Biebrzańskim Parku Narodowym ogłoszony rokiem orlika grubodziobego.