Na scenie Teatru Dramatycznego imienia Aleksandra Węgierki zaprezentowało się 26 chórów, zespołów i solistów m.in. z Białegostoku, Hajnówki, Orli, Supraśla, Białowieży, Gródka, Bielska Podlaskiego. Wykonawcy zostali wyłonieni podczas eliminacji centralnych tego festiwalu, które odbyły się tydzień wcześniej. Niektóre utwory były tylko inspirowane folklorem, podobnie jak stroje wykonawców. Zespoły, zwłaszcza śpiewacze, w których występują starsze osoby, ubierają się w tradycyjne ludowe stroje, młodzież nosi raczej współczesne ubrania dekorowane wzorami ludowymi. Organizatorem festiwalu jest Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne w Polsce. Jego przewodniczący Jan Syczewski mówił, że piosenka białoruska na Białostocczyźnie to żywa i kultywowana tradycja. Przypomniał, że przed wieloma laty wiele z tych pieśni rozbrzmiewało wieczorami na wsiach, gdy były śpiewane po pracy w polu. Laureatem festiwalu został m.in. dziewczęcy, młodzieżowy zespół "Spatczyna" (Spuścizna, Dziedzictwo), który działa przy liceum z białoruskim językiem nauczania w Bielsku Podlaskim. Śpiewające w tym zespole Anita Jaguszewska i Kamila Filipiuk powiedziały, że udział w festiwalu i śpiewanie po białorusku jest dla nich bardzo ważne, bo to kultywowanie rodzinnych tradycji. - Jesteśmy silnie związane z tradycją i kulturą białoruską. Wiele osób u nas ma korzenie białoruskie - powiedziała Kamila Filipiuk. Anita Jaguszewska dodała, że repertuar zespół wyszukuje na Białorusi. Słuchają popowych piosenek, współczesnych, poznają piosenki śpiewane przez białoruskich wokalistów, bywają na festiwalach na Białorusi, potem zasłyszane utwory są na nowo aranżowane na potrzeby zespołu. W tym roku na gali obecni byli przedstawiciele ministerstw kultury i edukacji Białorusi. Gwiazdami koncertu były zespoły z Białorusi: "Kamerata" z Mińska i "Biełyje Rosy" z Grodna. Festiwal wsparli finansowo: Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, Urząd Marszałkowski w Białymstoku, Urząd Miejski w Białymstoku oraz Centrum Kultury Białorusi w Warszawie.