Delegacji przewodniczy Holender Thijs Berman. Wśród eurodeputowanych przybyłych do województwa podlaskiego jest też przewodniczący Komisji Petycyjnej PE Marcin Libicki, który jednak nie może być oficjalnie członkiem delegacji, bo jest Polakiem, a sprawa, którą zajmuje się komisja, dotyczy Polski. W środę delegacja pojedzie do Augustowa, gdzie spotka się m.in. z mieszkańcami, którzy od miesięcy domagają się jak najszybszej budowy obwodnicy w wariancie proponowanym przez drogowców i zaaprobowanej do realizacji przez władze. Zaplanowane ma też spotkania z przedstawicielami organizacji pozarządowych, którzy słali do PE petycje przeciwko budowie obwodnicy w takim wariancie. Delegacja komisji ma zebrać na miejscu opinie wszystkich zainteresowanych stron, by zbadać sytuację związaną z planowanymi inwestycjami. Chodzi jej o ich zgodność z unijnymi dyrektywami, ze szczególnym uwzględnieniem wpływu na środowisko. Przewodniczący Berman pytał eksperta drogowców, dra Włodzimierza Kwiatkowskiego z Politechniki Białostockiej, referującego argumenty za budową obwodnicy przez dolinę Rospudy, dlaczego obwodnica ta miałaby być prowadzona przez teren objęty siecią ochrony Natura 2000, który to obszar sama Polska wyznaczyła do programu. Berman zwrócił uwagę, że byłby to niebezpieczny precedens, który mogliby wykorzystywać inwestorzy w innych krajach, zainteresowani inwestycjami na obszarach chronionych. Dopytywał, dlaczego o budowę obwodnicy akurat w tym wariancie Polska tak zabiega. Eksperci drogowców i oni sami tłumaczyli, że plany zagospodarowania przestrzennego dla takich inwestycji jak obwodnica Augustowa były uchwalane wiele lat przed akcesją Polski do UE, a Natura 2000 zaczęła obowiązywać dopiero w 2004 roku, gdy inwestor miał już prawomocną decyzję w sprawie lokalizacji, po sporach w wielu instancjach sądowych. Dr Włodzimierz Kwiatkowski przekonywał delegację, że z przyrodniczego punktu widzenia inwestycja nie jest groźna dla doliny rzeki Rospudy. - Brak ochrony konserwatorskiej czynnej, a nie obwodnica jest zagrożeniem dla Rospudy - mówił. W jego ocenie, dolina Rospudy nie jest unikalna i podobnych torfowisk w Europie jest kilkaset, choć przyznał że "nie rozpoznanych". Przedstawił szacunki, z których wynika, że w tym roku przejedzie przez Augustów, do i od przejść granicznych z Litwą, dwa miliony ciężarówek i autobusów. Drogowcy w minioną środę badali natężenie ruchu w Augustowie. W ciągu doby przejechało przez miasto 6,5 tys. ciężarówek. Członkowie delegacji pytali też drogowców, czy są możliwe jakieś rozwiązania doraźne, by zmniejszyć niebezpieczeństwo ruchu ciężarowego dla mieszkańców, zanim jakakolwiek obwodnica zostanie zbudowana. W ich ocenie, należ coś zrobić, by mieszkańcy Augustowa byli bezpieczniejsi zanim obwodnica powstanie. Spór o obwodnice w województwie podlaskim, a zwłaszcza o przebieg obwodnicy Augustowa trwa od wielu miesięcy. Inwestycji przez dolinę Rospudy sprzeciwiają się organizacje ekologiczne i proponują inny jej wariant. Sprzeciwia się też Komisja Europejska, która skierowała sprawę przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. W maju w województwie podlaskim odbyło się referendum regionalne w sprawie przebiegu obwodnicy Augustowa. Formalnie okazało się nieważne, bo wzięło w nim udział mniej niż 30 proc. uprawnionych do głosowania. Ale ponad 90 proc. tych, co głosowali, opowiedziało się za obecnie proponowanym wariantem inwestycji. Komisja Petycyji PE - choć nie ma możliwości podejmowania wiążących decyzji - zajmuje się tą sprawą, bo wpłynęło do niej kilkadziesiąt różnych listów dotyczących tego tematu. Komisja może proponować i rekomendować rozwiązania przez nią wypracowane.