Służby graniczne i celnicy oceniają, że to normalne, weekendowe spiętrzenie ruchu. Nakładają się na to jeszcze ograniczenia w ruchu ciężarówek związane z wakacjami, zgodnie z którymi tiry nie mogą poruszać się po drogach w wyznaczonych godzinach w piątek, sobotę i niedzielę. Obecnie, po przymusowym postoju na parkingach, tiry zaczynają dojeżdżać do przejść granicznych. Od dłuższego czasu na granicy z Białorusią najdłuższe kolejki notowane są właśnie w weekendy, kiedy na przejścia przyjeżdżają kierowcy, którzy chcą na poniedziałek rano dotrzeć w miejsca rozładunku w Rosji. Celnicy oceniają, że na wjazd na terminal odpraw w Kuźnicy trzeba poczekać w kolejce "przed szlabanem" 6 godzin. Potem kilka godzin kierowca musi spędzić na przejściu. Na sąsiednim przejściu granicznym w Bobrownikach na wyjazd z Polski ciężarówki musiały czekać w niedzielę przed południem ok. 5 godzin. Wjazd do kraju przez oba przejścia odbywa się na bieżąco.