Rozpiska lipcowej "kolędy" pojawiła się na tablicy ogłoszeń. Parafianie przecierali oczy ze zdumienia, a ksiądz nie ukrywał, że chodzi mu o zebranie kopert z datkami - na budowę nowego kościoła. Jak się bowiem okazało, kapłan organizuje zbiórkę na ten cel od początku swojej posługi. Jak na razie udało mu się "postawić" okazały dom parafialny, a budowa nowej świątyni, która zastąpić ma obecny kościółek przypominając blaszany barak, zatrzymała się krótko po tym, jak ruszyła - donosi "SE". Powód - brak funduszy. Kościelna kasa świeci bowiem pustkami - tak jak kieszenie, w większości bezrobotnych, parafian, którzy wciąż zastanawiają się, czy ubierać choinkę w lipcu, czy nie? oprac. emi